nadzieja.pl > książki > co mówił Jezus > o małżeństwie |
|
CO MÓWIŁ JEZUS |
archiwum zagadnień: Co Jezus mówił o małżeństwie? Czytamy Jego słowa: „Czyż nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i połączy się z żoną swoją, i będą ci dwoje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, ale jedno ciało. Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza” MAT. 19,4-6. Jak widać Zbawiciel uwzględnił w swej wypowiedzi początek rzeczy, stworzenie człowieka oraz ustanowienie przez Boga małżeństwa jako trwałego związku. Gdy kierujemy myśl do tych najdawniejszych dni, o których mówił Jezus, czytamy w Księdze Genesis: „Potem rzekł Pan Bóg: Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam. Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego” 1 MOJŻ. 2,18. Bóg dał więc mężczyźnie towarzyszkę — kobietę. Życie samotnego mężczyzny byłoby niepełne, dlatego też Bóg nie chciał, by człowiek żył w samotności! Człowiek miał się stać istotą społeczną. Nawet bliski związek człowieka ze świętymi aniołami nie mógł mu wystarczyć ani zastąpić towarzystwa i sympatii innych ludzi. Musiał wobec tego istnieć ktoś, kto byłby tej samej natury i umiałby kochać oraz być kochanym. Dał więc Bóg Adamowi towarzyszkę, przyszedł mu z pomocą, stworzył pierwszemu człowiekowi wierną, oddaną pomocnicę. Częścią ciała pierwszej kobiety było żebro jej męża, na znak, że nie miała ona postępować niezależnie, rządzić Adamem, czy też być podnóżkiem jego stóp, ale stać przy jego boku i być mu równą. Miała być pod jego opieką i być kochaną, stać się jego drugim „ja”. Ten układ ukazuje tajemnicę związku małżeńskiego trwającego po dziś dzień i mającego trwać aż do skończenia świata, ponieważ „nikt nigdy ciała swego nie miał w nienawiści, ale je żywi i pielęgnuje” EFEZ. 5,29. Patrząc na swą piękną oblubienicę Adam rzekł: „Ta dopiero jest kością z kości moich i ciałem z ciała mojego”, a natchnione Słowo stwierdza: „Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem” 1 MOJŻ. 2,23.24. „Bóg otoczył szczególną czcią pierwsze małżeństwo. Ta instytucja została ustanowiona przez Stwórcę wszechświata. »Małżeństwo niech będzie we czci u wszystkich« HEBR. 13,4. Było ono jednym z pierwszych darów dla człowieka i jedną z dwu instytucji, które praojciec Adam po swym upadku wyniósł poza bramy raju. Małżeństwo staje się błogosławieństwem Bożym, kiedy opiera się na Bożych wskazaniach, a prawa Boże są w tym związku zachowane. Wówczas przynosi ono spokój i szczęście, a także wszechstronny — fizyczny, intelektualny i moralny rozwój jego natury” (E. G. White, Patriarchowie i prorocy, s. 28). [] Prawdziwe małżeństwo jest nie tylko związkiem fizycznym, ale i duchowym. Żaden mąż nie powinien postępować jak despota, prześladować żony i gnębić dzieci dlatego tylko, że jest mężem i ojcem. Kobieta musi być kimś więcej niż gospodynią domową. Nie może być tylko echem i cieniem swego męża. Ci dwoje powinni być uosobieniem harmonii, szczęścia i odblaskiem utraconego raju. Jednym ze sposobów niszczenia własnego domu jest uporczywe i systematyczne zapominanie przez małżonków o domowych drobiazgach, czyli „małych rzeczach”, które wcale nie są małe. Te „małe rzeczy” to okazywanie miłości, tkliwości, czuły sposób postępowania w każdej sytuacji. Mężczyzna może być tak zaabsorbowany swoimi sprawami, że nie ma czasu dla domu, dzieci, żony, która powinna być dla niego słodyczą serca. Każdy małżonek powinien zapamiętać słowa Pisma Świętego: „Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość. Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej” OBJ. 2,4.5. Jeśli tak będziemy postępować, przeżywać będziemy stale nowe doświadczenia, nasza miłość, radość, wewnętrzna harmonia i wzajemne zaufanie będą wciąż wzrastać. Bardzo powszechną przyczyną rozpadu małżeństwa jest gderliwość i dokuczliwość ze strony kobiet. Mówi się często, że kobieta właściwie nie narzeka bez powodu, ale stara się tylko skorygować błędy męża i dzieci, że chodzi jej o to, aby wykonywali oni swe obowiązki jak najlepiej. Stąd jednak tylko krok do łajania, narzekania i gderania! Do wielu zaś żon i matek odnosić się mogą słowa Pisma Świętego: „Dzielna kobieta — trudno o taką — jej wartość przewyższa perły, serce małżonka ufa jej, nie brak mu niczego, gdyż wyświadcza mu dobro, a nie zło, po wszystkie dni swojego życia. (...) Gdy otwiera usta, mówi mądrze, a jej język wypowiada dobre rady” PRZYP. SAL. 31,10-12.26. Prawdziwa miłość małżeńska to cudowne, zniewalające wyobraźnię zjawisko. Jak to zazwyczaj bywa, dwoje ludzi, urodzonych i wychowanych o setki kilometrów od siebie, żyje przez długi czas nic o sobie nawzajem nie wiedząc. Potem jakieś dziwne, nieprzewidziane okoliczności łączą ich raz na zawsze. W ich sercach zapala się magiczny płomień miłości. Każda rozłąka czyni ich nieszczęśliwymi. Wydają się tak złączeni z sobą, że opuszczą przyjaciół, opuszczą ojca i matkę, najlepsze rzeczy, zainteresowania po to, aby być razem. Jak powiedział Jezus: ustanowią nowy dom, mają nowy, własny świat, założą własne ognisko rodzinne. Całe nieszczęście w tym, że miliony małżeństw na świecie żyło i żyje bez miłości. Wielu jest małżonków dręczących się nawzajem z wyrafinowanym okrucieństwem, dokuczających sobie na każdym kroku. Tylko u ludzi doceniających duchowe wartości, zarówno prostych, jak i wykształconych, miłość może się stać najważniejszym czynnikiem ich związku małżeńskiego, elementem zasadniczym i najwyższym. To nie sam rozwód jest największym złem, to nie on burzy związek małżeński, jest on bowiem już zjawiskiem wtórnym. Zło pierwotne, fundamentalne, nieuchronnie niszczące szczęście małżeńskie to brak miłości. [] Dobrze jest wiedzieć i pamiętać, że sens małżeństwa polega na istnieniu rodziny. Jezus zawsze uznawał rodzinę — ojca, matkę, dzieci — za naturalną, prawidłową komórkę społeczną. Każdy rząd, każda władza opiera się również na uznaniu tej instytucji. W swej monumentalnej pracy zatytułowanej „Historia małżeństwa” Westermac powiada: „Małżeństwo raczej zakorzenione jest w rodzinie niż rodzina w małżeństwie. Bezpodstawne jest twierdzenie, że kiedykolwiek w historii ludzkości panował ogólny i kompletny chaos życia rodzinnego”. Widzimy więc, że znakomity uczony i pisarz głosi tezę całkowicie zgodną z Biblią. Nie ma dowodów na to, że małżeństwa nie ustanowił sam Bóg, ani oznak, iż ktoś inny mógł to uczynić. Instytucja ta dziś jest zatem dziełem tej samej Istoty, która założyła pierwszy dom, z pierwszym mężem i żoną, u zarania dziejów ludzkości.
Małżeństwo miało być częścią ludzkiego życia. Wykazał to Jezus, gdy
mówił o codziennych sprawach, które wykonywali ludzie przed potopem
i nie zauważyli, że zagraża im niebezpieczeństwo: „Jedli, pili,
żenili się Tak odwiecznych rzeczy jest zaledwie kilka, a jedna z nich to dom rodzinny. Zgodnie z Pismem Świętym mężczyzna ma być „głową domu”, ale tylko wtedy, gdy towarzyszy temu miłość. Taka jest istota chrześcijańskiej nauki o małżeństwie. Apostoł Paweł powiedział: „A chcę abyście wiedzieli, że głową każdego męża jest Chrystus, a głową żony mąż, a głową Chrystusa Bóg” 1 KOR. 11,3. „Żony, bądźcie uległe mężom swoim jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała, którego jest Zbawicielem. Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie. (...) Tak też mężowie powinni miłować żony swoje, jak własne ciała. Kto miłuje żonę swoją, samego siebie miłuje” EFEZ. 5,22.23.25.28. A następnie dodał słowa Chrystusa: „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem” (w. 31). Kiedy Zbawiciel chodził po ziemi, zaproszono Go na ucztę weselną. Przez uczestniczenie w niej uczcił małżeństwo jako instytucję Bożą. Wtedy to Chrystus zamienił wodę w wino, aby go nie zabrakło dla gości. Ślub był okazją do uwidocznienia radości, która nie była obca Synowi Człowieczemu. [] Zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie małżeństwo jest symbolem związku, jaki łączy Chrystusa z Jego ludem. Nigdy też nie powinno być ono powodem odłączenia się od Chrystusa. W jednej ze swych przypowieści Jezus mówił o człowieku, który odmawiał pójścia na wesele, na które został zaproszony. Tłumaczył się: „Żonę pojąłem i dlatego nie mogę przyjść” ŁUK. 14,20. Bóg powinien być na pierwszym miejscu w naszym życiu, a miła obecność Jezusa przez Ducha Świętego uczyni nasze małżeństwo tak doskonałym, jakby oboje małżonkowie otrzymali jednocześnie zaproszenie do nieba.
Chrystus uczył, że przyjdzie taki dzień, kiedy małżeństwa nie będą
już zawierane. Przy jakiejś sposobności saduceusze chcąc usidlić
Jezusa postawili Go przed pewnym problemem. Opowiedzieli Mu o
kobiecie, która miała siedmiu mężów. Saduceusze nie wierzyli w
zmartwychwstanie i w przyszłe życie. Stąd też zapytali: „Przy
zmartwychwstaniu tedy któregoż z tych siedmiu żoną będzie? Wszak ją
wszyscy mieli”. A Jezus udzielił im takiej odpowiedzi: „Błądzicie
nie znając Pism ani mocy Bożej. Albowiem przy zmartwychwstaniu ani
się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w
niebie”
MAT. 22,28-30.
Tymi słowami potwierdził Jezus wiarę
Jak ułożyć szczęśliwe pożycie małżeńskie? Uczciwość, wierność i
szlachetność to rzeczy zgoła fundamentalne. Współmałżonkowie nie
powinni mieć przed sobą żadnej tajemnicy, mąż nie może nic ukrywać
przed żoną,
Jakkolwiek to prawda, że szczęśliwe małżeństwo to przystań wśród
życiowych burz, to prawdą jest również i to, że małżeństwo
nieszczęśliwe przypomina burzę, która wdarła się do przystani. Gdy
Chrystus zamieszka w sercu i w domu, będzie czynić cuda, będzie
łączył małżeństwa, których, jak zdawałoby się, nie da się połączyć.
Uczyni je trwałymi i szczęśliwymi. Chrystus może tchnąć płomień
miłości i szczęścia do chrześcijańskich ognisk rodzinnych. MAŁŻEŃSTWO USTANOWIENIEM BOŻYM
W jaki sposób Bóg wykazał swoją troskę o małżeństwo w
dziesięciu przykazaniach?
poprzedni wykład:
kolejny wykład: |
główna |
pastor |
lekarz |
zielarz |
rodzina |
uzależnienia
| kuchnia
| sklep |
||||
|
||||
© 1999-2003 NADZIEJA.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone. |
||||
|