Polski English Deutch wyjście strona główna
 
  jesteś tutaj: nadzieja.pl > tematy > seria: wielki bój dokument tekstowy  
 

ODRODZONE ŻYCIE
ELLEN G. WHITE

 
 

Gdziekolwiek Słowo Boże było wiernie głoszone, tam pojawiały się rezultaty świadczące o jego boskim pochodzeniu. Duch Boży towarzyszył poselstwu Jego głosicieli, a ci przemawiali z mocą. W grzesznikach budziło się sumienie. „Światłość, która oświeca każdego człowieka” rozjaśniła wnętrza ich serc i ujawniła każdy ciemny czyn. W ich umysłach rodziło się głębokie przekonanie o własnej grzeszności, o sprawiedliwości i nadchodzącym sądzie.

Ludzie zaczęli pojmować sprawiedliwość Bożą i ogarnął ich lęk, że grzeszni i splamieni winą będą musieli stanąć przed Tym, który bada serca. W trwodze wołali: „Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?” Kiedy wyjaśniono im znaczenie śmierci Chrystusa i krzyża Golgoty jako ofiary ludzkości, zrozumieli, że jedynie zasługi Zbawiciela mogą stanowić okup za ich przestępstwa, i że tylko one są w stanie pojednać człowieka z Bogiem. W wierze i pokorze przyjęli Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata. Przez krew Jezusa otrzymali przebaczenie popełnionych grzechów.

Ludzie ci wydali prawdziwe owoce nawrócenia. Uwierzyli, ochrzcili się i powstali do nowego życia. Stali się nowym stworzeniem w Jezusie Chrystusie, by nie kierować się już dawniejszymi pożądliwościami, lecz, aby wierząc w Syna Bożego, iść Jego śladami, odzwierciedlać Jego charakter i oczyścić się, tak jak On był czysty. Pokochali to, co kiedyś nienawidzili, a to, w czym znajdowali dawniej upodobanie, stało się teraz dla nich obrzydliwością. Zarozumiali i pewni siebie stawali się pokornymi i skromnymi, bluźniercy — pełnymi czci, wyniośli i próżni — poważnymi i cichymi, pijacy — trzeźwymi, a rozwiąźli — nieskalanymi. Porzucono próżne zamiłowanie do strojów. Ich ozdobą przestało być „to, co zewnętrzne, trefienie włosów, złote klejnoty lub strojne szaty”, stał się nią „ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem” I PIOTRA 3,3.4.

Przebudzenie doprowadziło do gruntowej samokrytyki i skruchy. Nawróceni gorąco wzywali grzeszników do opamiętania i miłowali tych, których Chrystus odkupił swoją krwią. Mężczyźni i kobiety modlili się, błagając Boga o zbawienie. Skutki religijnego przebudzenia były widoczne u tych, którzy nie bali się samozaparcia i ofiar, lecz cieszyli się, że uznano ich za godnych znoszenia hańby i prześladowania w imię Chrystusa. Wszyscy dostrzegali odrodzenie w życiu tych, którzy uwierzyli Jezusowi. Społeczeństwo odczuwało ich błogosławiony wpływ. Wierzący siali z Duchem Świętym, a zbierali z Chrystusem, by pomnożyć żniwo zbawionych. []

Można było powiedzieć, że byli „zasmuceni ku upamiętaniu”. „Albowiem smutek, który jest według Boga, sprawia upamiętnianie ku zbawieniu i nikt go nie żałuje, smutek zaś światowy sprawia śmierć. Patrzcie, co ten wasz smutek według Boga sprawił, jaką gorliwość, jakie uniewinnianie się, jakie oburzenie, jaką obawę, jaką tęsknotę, jaki zapał, jaką karę! Pod każdym względem okazaliście się czystymi w tej sprawie” II KOR. 7,9-11.

Oto skutek działania Ducha Bożego. Wyrazem prawdziwego nawrócenia jest odrodzone życie, polegające na zmianie charakteru. Jeżeli grzesznik odnowi przyjaźń z Bogiem, jeśli odda to, co nieprawnie przywłaszczył, jeśli wyzna swe grzechy i pokocha Boga oraz swoich bliźnich, wtedy może być pewien, że odnalazł pokój z Bogiem. Takie rezultaty towarzyszyły przebudzeniom religijnym we wcześniejszych wiekach. Po ich owocach poznawano, że były błogosławieństwem Boga na drodze do zbawienia i podniesienia ludzkości z upadku.

Wiele jednak ruchów religijnych w dzisiejszych czasach stanowi przeciwieństwo wcześniejszych przebudzeń, którym towarzyszyła łaska Boża. To prawda, że wywołują szerokie zainteresowanie i wielu ludzi zgłasza swoje nawrócenie, a Kościoły odnotowują przyrost liczby członków. Jednak skutki ich nawrócenia nie gwarantują rozwoju prawdziwego duchowego życia. Ogień rozpalony tylko na małą chwilę wkrótce gaśnie, pozostawiając jeszcze większą ciemność niż ta, która było poprzednio.

Popularne ruchy przebudzenia religijnego zbyt często odwołują się do pobudzonej wyobraźni i uczuć, starając się jedynie zaspokoić potrzebę przeżywania czegoś nowego i szokującego. Pozyskani w ten sposób ludzie nie mają pragnienia zapoznania się z biblijnymi prawdami i nie interesują się świadectwem proroków oraz apostołów. Jeżeli na nabożeństwach nie słyszą niczego sensacyjnego, to przestają one być dla nich atrakcyjne. Poselstwo skierowane tylko do rozumu nie znajduje żadnego oddźwięku. Proste ostrzeżenia Słowa Bożego mówiące wyraźnie o życiu wiecznym pozostają nie zauważone.

Dla każdego prawdziwie nawróconego jego stosunek do Boga i spraw wieczności będzie kwestią całego życia. Jednak, czy w dzisiejszych Kościołach panuje duch poświęcenia się Bogu? Rzekomo nawróceni nie wyrzekają się swej pychy i zamiłowania do doczesności. Nie są chętni do samozaparcia, do podjęcia krzyża oraz pójścia śladami pokornego i łagodnego Jezusa. Religia stała się dla niewierzących i wątpiących przedmiotem kpin, gdyż wielu z tych, którzy zwą się chrześcijanami, w ogóle nie znają zasad chrześcijaństwa. Siła pobożności prawie całkowicie opuściła Kościoły. Pikniki, kiermasze, przedstawienia kościelne oraz wystawy odsunęły wszelkie myśli o Bogu. Wierzący pochłonięci są sprawami majątku i dóbr doczesnych, zaś rzeczy o wiecznej wartości odsunięte są na plan dalszy. []

Choć wiara i pobożność tak bardzo podupadły, są jeszcze w wielu Kościołach prawdziwi naśladowcy Jezusa. Nim Pan przyjdzie po raz ostatni na ziemię, by sądzić ludzi, wśród Jego wiernych nastąpi powrót do pierwotnej pobożności, jaka istniała jedynie w czasach apostolskich. Duch Święty i moc Boża zostaną wylane na Jego dzieci. W tym czasie wielu porzuci te Kościoły, w których umiłowanie świata zajęło miejsce miłości do Boga i Jego Słowa. Wielu, zarówno duchownych, jak i świeckich, z radością przyjmie wspaniałe prawdy, które Bóg kazał zwiastować, by przygotować ludzi na powtórne przyjście Pana. Nieprzyjaciel ludzi pragnie przeszkodzić temu dziełu; będzie próbował rozwinąć ruch fałszywej pobożności. W Kościołach, które może poddać swej zwodniczej władzy, obudzi przekonanie, że spłynęło na nie wyjątkowe błogosławieństwo Boże, co uwidoczni się w wielkim, religijnym poruszeniu. Ogromne tłumy ludzi będą się cieszyć, że Bóg działa w tak cudowny sposób, podczas gdy autorem tego fałszywego przebudzenia będzie ktoś zupełnie inny. Pod pozorem prawdziwej religii szatan będzie próbował rozszerzyć swój wpływ na cały chrześcijański świat.

W wielu przebudzeniach religijnych, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat, działały w mniejszym lub większym stopniu te same czynniki, które ujawnią się w przyszłości w ruchach o większym zasięgu. Już dzisiaj daje się zauważyć emocjonalne podniecenie i takie pomieszanie prawdy z fałszem, że doskonale potrafi to wprowadzić w błąd. Jednak nikt nie powinien dać się zwieść. W świetle Słowa Bożego nietrudno rozpoznać charakter tych ruchów. Tam, gdzie odrzuca się świadectwo Biblii i odwraca od jej jasnych, badających serca prawd, które żądają samozaparcia i wyrzeczenia się świata, tam — możemy być tego pewni — Bóg nie udziela swego błogosławieństwa. Stosując zasadę podaną przez samego Chrystusa: „Po ich owocach poznacie ich”, łatwo będzie stwierdzić, że ruchy te nie są dziełem Ducha Bożego.

W naukach swego Słowa Bóg objawił człowiekowi samego siebie i wszystkim, którzy te nauki przyjmują, służą one jako tarcza przeciwko zwiedzeniom szatana. Zlekceważenie tych prawd otworzyło drogę złu tak bardzo szerzącemu się w dzisiejszym świecie religijnym. Ludzie w dużym stopniu stracili z oczu charakter i znaczenie prawa Bożego. Niewłaściwe pojęcie o charakterze, niezmienności i obowiązkach wobec prawa Bożego doprowadziło do błędów w zrozumieniu nawrócenia oraz uświęcenia i spowodowało obniżenie pobożności w Kościołach. W tym właśnie tkwi przyczyna braku Ducha i mocy Bożej we współczesnych ruchach przebudzenia religijnego. []

W różnych wyznaniach religijnych znajdują się ludzie o wyjątkowej pobożności, którzy to zauważają i ubolewają z powodu takiego stanu rzeczy. Prof. Edwards A. Park trafnie wypowiedział się na temat niebezpieczeństw, grożących obecnym ruchom religijnym: „Jednym ze źródeł niebezpieczeństwa są zaniedbania Kościoła w nauczaniu przestrzegania przykazań Bożych. Dawniej ambona była echem głosu sumienia (...). Nasi najwybitniejsi kaznodzieje dodawali swoim kazaniom wspaniałego majestatu, ponieważ naśladując Mistrza kładli nacisk na prawo, Jego przykazania i ostrzeżenia Boże. Stale podkreślali dwie wielkie zasady — że zakon Boży jest odbiciem doskonałości Stwórcy, i że człowiek, który nie miłuje prawa, nie miłuje także ewangelii, ponieważ zarówno zakon, jak i ewangelia są zwierciadłem, odbijającym prawdziwy charakter Boga. To niebezpieczeństwo prowadzi do czegoś innego — do lekceważenia grzechu, jego zasięgu oraz skutków. Jak przestrzeganie przykazań jest prawością, tak nieprzestrzeganie ich jest nieprawością!

Następnym niebezpieczeństwem, związanym z dwoma poprzednimi, jest niedocenianie sprawiedliwości Bożej. Dzisiejsi kaznodzieje mają tendencję do oddzielenia Bożej sprawiedliwości od Jego dobroci. Traktując tę dobroć nie jako zasadę, lecz przejaw uczucia, współczesna teologia dzieli to, co Bóg spoił. Czy zakon Boży jest dobrem czy złem? Jest dobrem. Wobec tego sprawiedliwość też jest dobrem, gdyż jest chęcią wypełnienia przepisów prawa. Z powodu niedocenienia sprawiedliwości Boga, Jego przykazań oraz zła i zasięgu nieposłuszeństwa człowieka, ludzie łatwo wpadają w nawyk niedoceniania łaski, która umożliwiła złożenie ofiary za grzech. W ten sposób ewangelia traci wiarygodność i znaczenie w ich oczach, i dlatego są gotowi w ogóle odrzucić Biblię.

Wielu przywódców religijnych twierdzi, że Chrystus przez swoją śmierć zniósł zakon i od tej pory ludzie są wolni od jego wymagań. Są też tacy, którzy uważają przykazania za ciężkie jarzmo i w przeciwieństwie do niewoli zakonu mówią o wolności, jaką daje ewangelia.

Nie tak jednak traktowali święte prawo Boże prorocy i apostołowie. Dawid powiedział: „I chodzić będę na wolności, bo szukam rozkazów twoich” PS. 119,45. Apostoł Jakub, pisząc już po śmierci Chrystusa, nazywa dziesięć przykazań „zakonem królewskim” JAK. 2,8, „doskonałym zakonem wolności” JAK. 1,25. Autor Księgi Objawienia więcej niż pół wieku po ukrzyżowaniu Chrystusa wypowiada błogosławieństwo dla tych, „którzy czynią przykazania jego, aby mieli prawo do drzewa żywota, i aby weszli bramami do miasta” OBJ. 22,14. []

Twierdzeniu, że Chrystus przez swoją śmierć zniósł zakon Ojca, brak jest jakichkolwiek podstaw. Gdyby zakon mógł być zmieniony lub w ogóle zniesiony, Chrystus nie potrzebowałby umierać, aby zbawić człowieka od kary za grzech. Śmierć Jezusa nie tylko nie zniosła przykazań, lecz dowiodła, że są niezmienne. Syn Boży przyszedł na ziemię „aby jego zakon był wielki i sławny” IZAJ. 42,21. Chrystus powiedział: „Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon albo proroków (...) dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu” MAT. 5,17.18. O sobie zaś powiedział: „Pragnę czynić wolę twoją, Boże mój, a zakon twój jest we wnętrzu moim” PS. 40,9.

Zakon Boży z samej swej natury jest niezmienny. Objawia wolę i charakter Prawodawcy. Bóg jest miłością i Jego prawo jest miłością. Dwoma wielkimi zasadami zakonu są miłość do Boga i miłość do człowieka. „Wypełnieniem więc zakonu jest miłość” RZYM. 13,10. Charakter Boga cechuje sprawiedliwość i prawda. Taka też jest istota Jego prawa. Psalmista powiedział: „Zakon twój jest prawdą (...) wszystkie twoje przykazania są sprawiedliwe” PS. 119,142.172. Apostoł Paweł oświadcza: „Tak więc zakon jest święty i przykazanie jest święte i sprawiedliwe, i dobre” RZYM. 7,12. Zakon, który jest wyrazem myśli i woli Boga, musi być tak samo trwały jak Jego Twórca.

Nawrócenie i uświęcenie sprawia, że człowiek dostępuje pojednania z Bogiem przez życie zgodne z nakazami Jego prawa. Na początku człowiek stworzony został na obraz i podobieństwo Boże. Był w doskonałej harmonii z przyrodą i prawem, zasady sprawiedliwości miał wypisane w sercu. Ale grzech oddzielił człowieka od Boga i uczynił go niepodobnym do swego Stwórcy, serce stało się wrogie zasadom Bożego prawa. „Zamysł ciała jest wrogi Bogu, nie poddaje się bowiem zakonowi Bożemu, bo też nie może” RZYM. 8,7. A jednak „tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał”, aby człowiek mógł pojednać się z Bogiem. Przez zasługi Chrystusa może grzesznik odnowić wspólnotę ze swoim Stwórcą. Jego serce musi być odnowione łaską Bożą, musi otrzymać z nieba nowe życie. Ta przemiana jest właśnie nowonarodzeniem, bez którego — jak mówi Jezus — nikt „nie może ujrzeć królestwa Bożego”. []

Pierwszym krokiem na drodze pojednania się z Bogiem jest przekonanie o własnej grzeszności. „Grzech jest przestępstwem zakonu” I JANA 3,4, a „przez zakon jest poznanie grzechu” RZYM. 3,20.

Aby poznać swą winę, grzesznik musi skonfrontować swój charakter z Bożym prawem — wielkim wzorcem sprawiedliwości. Jest on bowiem zwierciadłem, które ukazuje doskonałość prawego charakteru i pozwala człowiekowi poznać jego własne błędy.

Zakon ukazuje człowiekowi jego grzechy, ale nie pomaga mu się ich pozbyć. Obiecując życie wieczne tym, którzy przestrzegają przykazań, oświadcza jednocześnie, że udziałem przestępcy Bożego prawa jest śmierć. Jedynie ewangelia Chrystusa może go uwolnić od potępienia za grzech. Musi więc okazać skruchę przed Bogiem, którego prawo przekroczył oraz wiarę w Chrystusa, który jest ofiarą za jego przestępstwa. Wtedy otrzymuje przebaczenie popełnionych win i staje się uczestnikiem Bożego charakteru. Jest dzieckiem Bożym, które otrzymało ducha przysposobienia synowskiego i dzięki niemu może zawołać: „Abba, Ojcze!”

Czy wolno mu teraz przekraczać prawo Boże? Apostoł Paweł stwierdza: „Czy więc zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy” RZYM 3,31. „Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy?” RZYM. 6,2. Apostoł Jan oświadcza: „Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe” I JANA 5,3. Doznawszy odrodzenia, serce osiąga zgodność z Bogiem i Jego prawem. Gdy w grzeszniku dokonuje się ta wielka zmiana, przechodzi on ze śmierci do życia, z grzechu do świętości, z przestępstwa i buntu do posłuszeństwa i wierności. Dawne życie, które dzieliło go od Boga kończy się, zaczyna się nowe życie pojednania, wiary i miłości. Wtedy „sprawiedliwość zakonu” wykonała się „na nas, którzy nie według ciała postępujemy, lecz według Ducha” RZYM. 8,4. Wtedy mową człowieka będą słowa: „O jakże miłuję zakon twój, przez cały dzień rozmyślam o nim” PS. 119,97.

„Zakon Pański jest doskonały, nawracający duszę” PS. 19,8. Bez prawa człowiek nie miałby właściwego pojęcia o czystości Boga, ani o własnej winie i grzechu. Nie byłby przekonany o swoich grzechach i nie widziałby potrzeby skruchy. Nie wiedząc o swoim upadłym stanie, jako przestępca prawa Bożego, nie zdawałby sobie sprawy z tego, że potrzeba mu pojednawczej krwi Chrystusa. Bardzo często ludzie nie wiążą nadziei zbawienia z koniecznością gruntowego przekształcenia serca i zmiany sposobu życia. Dlatego jest tak wiele powierzchownych nawróceń i zwiększa się liczba tych, którzy przyłączając się do Kościoła, nie łączą się z Chrystusem. []

Błędne teorie o uświęceniu, również wpływające z lekceważenia lub odrzucenia prawa Bożego, zajmują w dzisiejszych ruchach religijnych wyjątkowe miejsce. Są fałszywe jako nauka, a także niebezpieczne w praktycznym zastosowaniu, zaś fakt, że znajdują powszechne uznanie jest dodatkowym powodem, dla którego wszyscy powinni zrozumieć, co na ten temat mówi Pismo Święte.

Biblia uczy o prawdziwym uświęceniu. Apostoł Paweł w swoim liście do zboru w Tesalonikach oświadcza: „Taka jest bowiem wola Boża: uświęcenie wasze (...)” i modli się: „A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci” I TES. 4,3,5,23. Biblia wyraźnie uczy, co to jest uświęcenie i jak je można osiągnąć. Zbawiciel modlił się za swoich uczniów: „Poświęć ich w prawdzie twojej, słowo twoje jest prawdą” JAN 17,17, a apostoł Paweł naucza, że wierzący będą poświęceni przez Ducha Świętego (zob. RZYM. 15,16). Jakie jest działanie Ducha Świętego? Jezus powiedział: „Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę” JAN 16,13. Psalmista zaś stwierdza: „Zakon twój jest prawdą”. Bóg przedstawia człowiekowi wielkie zasady sprawiedliwości zawarte w Jego zakonie przez swoje Słowo i Ducha Świętego. Ponieważ zakon Boży jest święty, sprawiedliwy i dobry, jest odbiciem Bożej doskonałości, dlatego też charakter ukształtowany w posłuszeństwie temuż prawu będzie święty. Chrystus jest doskonałym przykładem takiego charakteru. Powiedział: „(...) Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego” JAN 15,10, „bo Ja zawsze czynię to, co się jemu podoba” JAN 8,29. Naśladowcy Chrystusa muszą stać się podobni do Niego — dzięki łasce Bożej mogą rozwijać charakter będący w zgodzie z zasadami Jego świętego prawa. To jest właśnie biblijne uświęcenie.

Dzieło to może się dokonać jedynie przez wiarę w Chrystusa, przez moc Ducha Świętego. Apostoł Paweł napomina wierzących: „Z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie” FILIP. 2,12.13. Chrześcijanin nie będzie oczywiście wolny od pokus grzechu, ale będzie z nimi ustawicznie walczył. I tu właśnie potrzebna jest pomoc Chrystusa, bowiem ludzka słabość łączy się wtedy z mocą Boga, a wiara wykrzykuje: „Bogu niech będą dzięki, który nam daje zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa” I KOR. 15,57.

Pismo Święte wyraźnie stwierdza, że dzieło uświęcenia jest stopniowym dążeniem wzwyż. Jeżeli grzesznik odzyskuje przez krew pojednania pokój z Bogiem, to jego chrześcijańskie życie dopiero się zaczyna. Teraz musi dojść do „doskonałości”, dorosnąć do „wymiarów pełni Chrystusowej” EFEZ. 4,13. Apostoł Paweł pisze: „Ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną i zdążając do tego, co przede mną, zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie” FILIP. 3,13.14, a apostoł Piotr wskazuje na kolejne stopnie uzyskiwania biblijnego uświęcenia: „Dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem, braterstwo miłością (...) czyniąc to bowiem, nigdy się nie potkniecie” II PIOTRA 1,5-7.10. []

Kto doświadczył biblijnego uświęcenia, będzie cechował się pokorą. Podobnie jak Mojżesz, ujrzy potęgę majestatu świętości i dostrzeże własną nicość wobec czystości i wzniosłej doskonałości Nieskończonego.

Prorok Daniel jest przykładem prawdziwego uświęcenia. Jego długie życie poświęcone było służbie dla Mistrza. Był on „mężem miłym” dla nieba DAN. 10,11, ale zamiast twierdzić, że jest święty i czysty, prorok ten pomimo zaszczytu, jaki go spotkał zaliczył się do grzesznych Izraela, gdy tak modlił się za swój lud: „Gdyż nie dla naszej sprawiedliwości zanosimy nasze błaganie przed twoje oblicze, lecz dla obfitego twojego miłosierdzia. (...) Zgrzeszyliśmy, bezbożnie postąpiliśmy” DAN. 9,18.15. Dalej stwierdza: „Mówiłem, modliłem się i wyznawałem mój grzech i grzech mojego ludu izraelskiego” DAN. 9,20. A kiedy później objawił mu się Syn Boży, aby go pouczyć, Daniel oświadczył: „Lecz nie było we mnie siły, twarz moja zmieniła się do niepoznania i nie miałem żadnej siły” (DAN. 10,8).

Gdy Job usłyszał głos Pana, wykrzyknął: „Przetoż żałuję i pokutuję w prochu i popiele” JOB 42,6. Kiedy prorok Izajasz ujrzał chwałę Boga i usłyszał, jak cherubini wołali: „Święty, Święty jest Pan Zastępów!”, wtedy zawołał: „Biada mi! Zginąłem” IZAJ. 6,3.5. Apostoł Paweł po tym, jak „został uniesiony w zachwyceniu aż do trzeciego nieba” i usłyszał „niewypowiedziane słowa, których człowiekowi nie godzi się powtarzać” II KOR. 12,2-4, mówił o sobie jako o „najmniejszym ze wszystkich świętych” (Efez. 3,8). Umiłowany uczeń, Jan, który spoczywał na piersi Jezusa, ujrzawszy Jego chwałę, padł „jakby umarły” OBJ. 1,17.

Ci, którzy kroczą w cieniu krzyża Golgoty, nie są zarozumiali, nie twierdzą dumnie, że są wolni od grzechu. Zdają sobie sprawę z tego, że ich grzechy były przyczyną śmiertelnej męki Syna Bożego, że złamały Jego serce, myśl ta doprowadza ich do pokory. Ci, którzy żyją najbliżej Jezusa, najlepiej dostrzegają ludzkie słabości i grzech, jedyną ich nadzieją są zasługi ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Zbawiciela.

Uświęcenie, jakie panuje dziś w chrześcijaństwie, prowadzi do samouwielbienia i lekceważenia przykazań Bożych. Taka religia jest obca religii Pisma Świętego. Uczy się, że uświęcenie jest jednorazowym aktem, dzięki któremu — i dzięki samej tylko wierze — można uzyskać świętość. „Uwierz tylko — powiadają obrońcy tej teorii — a natychmiast otrzymasz błogosławieństwo”. Nie żąda się już żadnych dalszych wysiłków od tego, który to rzekome błogosławieństwo otrzymał. Jednocześnie przeczy się ważności zakonu Bożego i twierdzi, że ludzie są zwolnieni od obowiązku zachowywania przykazań. Czy jest to jednak możliwe, aby człowiek mógł być świętym, mógł żyć w harmonii z wolą i charakterem Boga, gdy jego postępowanie nie jest zgodne z zasadami, które są wyrazem natury oraz woli Boga i określają, w czym ma On upodobanie? []

Powszechne dzisiaj stało się pragnienie religii łatwej, nie wymagającej wysiłku, walk, zaparcia się siebie i wyrzeczenia się świata, mówi się w takiej religii o samej tylko wierze. Jak wypowiada się na ten temat Słowo Boże? Apostoł Jakub stwierdza: „Cóż to pomoże, bracia moi, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, a nie ma uczynków? Czy wiara może go zbawić? (...) Chcesz przeto poznać, nędzny człowieku, że wiara bez uczynków jest martwa? Czyż Abraham, praojciec nasz, nie został usprawiedliwiony z uczynków, gdy ofiarował na ołtarzu Izaaka, syna swego? Widzisz, że wiara współdziałała z uczynkami jego i że przez uczynki stała się doskonała (...). Widzicie, że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie jedynie z wiary” JAK. 2,14.20-24.

Słowo Boże sprzeciwia się błędnej nauce o wierze bez uczynków. Domaganie się przychylności nieba bez spełnienia warunków, pod którymi Bóg udziela swej łaski, nie jest wiarą lecz zuchwalstwem. Prawdziwa wiara opiera się na obietnicach i postanowieniach Pisma Świętego.

Niech nikt się nie łudzi, że może być świętym, a jednocześnie świadomie przekraczać choćby jedno z przykazań Bożych. Świadome popełnianie grzechu zagłusza głos Ducha Świętego i rozłącza człowieka z Bogiem. „Grzech jest przestępstwem zakonu” I JANA 3,4. „Każdy, kto grzeszy [przestępuje zakon Boży] nie widział go [Chrystusa] ani go nie poznał” I JANA 3,6. Choć apostoł Jan tak dużo mówi w swych listach o miłości, to jednak nie waha się ujawnić prawdziwego charakteru tych, którzy uważają siebie za uświęconych, a przekraczają przykazania Boże, „Kto mówi: Znam go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma. Lecz kto zachowuje Słowo jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość Boża” I JANA 2,4.5. To właśnie jest probierzem każdej ludzkiej deklaracji dotyczącej jego wiary. Nie możemy o kimś powiedzieć, że jest uświęcony, jeśli nie porównamy jego postępowania z Bożą miarą świętości zarówno na ziemi, jak i w niebie. Jeżeli ludzie nie uznają ważności prawa moralnego, jeśli lekceważą przykazania Boże, albo przekraczają choćby jedno z najmniejszych jego nakazów i nauczają tak innych, to nie będą uznani przez Niebo, a my możemy być pewni, że ich roszczenia do chrześcijaństwa są bezpodstawne.

Gdy ktoś twierdzi, że nie grzeszy, dowodzi tym samym, że daleko mu do świętości. Ponieważ człowiek nie ma właściwego pojęcia o bezgranicznej czystości i świętości Boga, ani też o tym, jakimi muszą się stać ci, którzy chcą żyć w harmonii z Panem, ponieważ nie posiada właściwego pojęcia o czystości i wzniosłej szlachetności Jezusa, a także o nędzy i ohydzie grzechu, może uważać się za świętego. Im bardziej człowiek jest oddalony od Chrystusa, im bardziej niewłaściwe ma pojęcie o charakterze i wymaganiach Boga, tym sprawiedliwszym wydaje się we własnych oczach. []

Uświęcenie przedstawione w Piśmie Świętym obejmuje całą istotę człowieka: jego duszę, ducha i ciało. Apostoł Paweł pisze do wierzących w Tesalonikach: „A cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa” I TES. 5,23. Do Rzymian zwraca się: „Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza” RZYM. 12,1. Za czasów starożytnego Izraela każdy dar składany Bogu na ofiarę był skrupulatnie badany. Gdy znaleziono jakąkolwiek skazę na ciele zwierzęcia ofiarnego nie przyjmowano go, gdyż Bóg nakazał, aby ofiary były „bez zmazy”. Podobnie chrześcijanie mają uczynić swe ciała ofiarą żywą, świętą i miłą Bogu. Aby to osiągnąć, muszą zachowywać w jak najlepszym stanie wszystkie siły. Każdy czyn lub postępowanie, które osłabia siły fizyczne bądź umysłowe, czyni człowieka niezdatnym do służenia Stwórcy. Czyż Bóg znajdzie upodobanie w czymś gorszym od najlepszego, co możemy Mu ofiarować? Jezus powiedział: „Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca”. Ci, którzy kochają Boga z całego serca, będą pragnęli poświęcić Mu to, co najlepsze, będą się starali tak ukierunkować wszystkie swe siły, aby były w zgodzie z przykazaniami, które pomogą im czynić Jego wolę. Nie będą osłabiać ani plamić ofiary, jaką przynoszą swemu niebiańskiemu Ojcu, przez zaspokajanie pożądliwości lub namiętności.

Apostoł Piotr mówi: „Umiłowani, napominam was, abyście (...) wstrzymali się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy” I PIOTRA 2,11. Każde grzeszne zaspokajanie pożądliwości przytępia i osłabia duchowe oraz umysłowe zdolności, w takiej sytuacji Słowo Boże lub Duch Święty nie mogą w pożądany sposób wpłynąć na człowieka. Apostoł Paweł pisze do Koryntian: „Oczyśćmy się od wszelkiej zmazy ciała i ducha, dopełniając świątobliwości swojej w bojaźni Bożej” II KOR. 7,1. Do owoców Ducha, jakimi są „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność i łagodność”, zalicza także „wstrzemięźliwość” GAL. 5,22.23.

Jakże wielu chrześcijan pomimo tych natchnionych wypowiedzi osłabia swoje siły pogonią za zyskiem lub nowoczesnością! Jakże wielu niszczy daną im od Boga witalność przez obżarstwo, pijaństwo i niedozwolone przyjemności! A Kościół, zamiast potępiać to zło, zbyt często w celu pomnożenia swych dochodów — których nie potrafi zapewnić miłość do Chrystusa — zachęca do grzechu przez budzenie chęci zysku oraz używania świata. Gdyby Jezus wszedł do dzisiejszych Kościołów i zobaczył te bezbożne czyny, dokonywane w imię religii, czy nie wypędziłyby tych profanów świętości, tak jak kiedyś przepędził kupców ze świątyni w Jerozolimie?

Apostoł Jakub mówi, że „mądrość, która jest z góry, jest przede wszystkim czysta” JAK. 3,17. Gdyby spotkał on ludzi, którzy wypowiadają święte imię Jezusa wargami skażonymi tytoniem, których oddech i całe ciało przesiąknięte jest nikotynowym dymem, którzy zanieczyszczają powietrze i zmuszają otoczenie do wdychania tej trucizny — gdyby zetknął się z tym nałogiem, tak bardzo przeciwstawnym czystości ewangelii, czy nie nazwałby go „przyziemnym, zmysłowym i demonicznym” (zob. JAK. 3,15)? Niewolnicy tytoniu mogą dowodzić, że są uświęceni, mogą mówić o swej nadziei zbawienia, ale Słowo Boże wyraźne mówi: „I nie wejdzie do niego nic nieczystego i nikt, kto czyni obrzydliwość (...)” OBJ. 21,27. []

„Czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych? Drogoście bowiem kupieni. Wysławiajcie tedy Boga w ciele waszym” I KOR. 6, 19, 20. Człowiek, którego ciało jest świątynią Ducha Świętego, nie będzie niewolnikiem żadnego zgubnego nałogu. Jego siły należą do Chrystusa, który wykupił go swoją krwią. To, co posiada, jest własnością Pana. Jak może stać się winnym roztrwonienia powierzonego mu majątku? Niestety, chrześcijanie wydają corocznie ogromne sumy pieniędzy na bezwartościowe, a nawet szkodliwe rozrywki, podczas gdy ich życie duchowe ginie z powodu braku pokarmu Słowa Bożego. Okradają Boga z darów i ofiar, a na ołtarzu zgubnych pożądliwości tracą więcej, niż mogliby ofiarować na pomoc dla ubogich lub głoszenia ewangelii. Gdyby wszyscy uważający się za naśladowców Chrystusa byli naprawdę uświęceni, to nie marnotrawiliby swych środków materialnych na niepotrzebne i szkodliwe przyjemności, lecz przeznaczyliby je do skarbca Pana. W ten sposób daliby przykład wstrzemięźliwości, samozaparcia i poświęcenia. Byliby wtedy światłością świata.

Świat dzisiaj bawi się. „Pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha życia” kierują postępowaniem ludzi. Jednak naśladowcy Jezusa są powołani do realizacji świętszych celów: „Wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego się nie dotykajcie II KOR. 6,17. W świetle Słowa Bożego mamy pełne prawo powiedzieć, że uświęcenie nie jest prawdziwe, jeśli nie powoduje całkowitego wyrzeczenia się grzesznych dążeń i doczesnych przyjemności.

Tym, którzy posłuchają wezwania: „Wyjdźcie spośród nich i odłączcie się (...) i nieczystego się nie dotykajcie”, Bóg obiecuje: „A ja przyjmę was i będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami — mówi Pan Wszechmogący” II KOR. 6,18. Przywilejem i obowiązkiem każdego chrześcijanina jest posiadanie bogatego doświadczenia w sprawach Bożych: „Ja jestem światłością świata — mówi Zbawiciel — kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota” JAN 8,12. „Ale droga sprawiedliwych jest jak blask zorzy porannej, która coraz jaśniej świeci aż do białego dnia” PRZYP. 4,18. Każdy krok w wierze i posłuszeństwie przybliża człowieka do światłości — Jezusa, w którym nie ma żadnej „ciemności”. Jasne promienie Słońca Sprawiedliwości spływają na wiernych Bogu, oni zaś muszą te promienie przekazywać światu. Jak gwiazdy uczą nas, że na niebie znajduje się jedna wielka gwiazda, dzięki której mogą świecić, tak chrześcijanie muszą pokazywać ludziom, że jest Bóg, siedzący na tronie wszechświata i że charakter tego Boga wart jest uwielbienia oraz naśladowania. Owoce Jego Ducha, czystość i świętość Jego charakteru muszą objawiać się w tych, którzy świadczą o Bogu.

Apostoł Paweł w Liście do Kolosan opisuje obfite błogosławieństwa, jakimi obdarzone będą dzieci Boże. Stwierdza: „Dlatego (...) nie przestajemy się za was modlić i prosić, abyście doszli do pełnego poznania woli jego we wszelkiej mądrości i duchowym zrozumieniu, abyście postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu jego upodobaniu, wydając owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznawaniu Boga. Utwierdzeni wszelką mocą według potęgi chwały jego ku wszelkiej cierpliwości i wytrwałości, z radością” KOL. 1,9-11. []

Ponownie pisze o swym pragnieniu, aby wierzący w Efezie mogli pojąć wielkość chrześcijańskich przywilejów. W sugestywnych i zrozumiałych słowach ukazuje im wspaniałą moc i wiedzę, którą mogą otrzymać jako synowie i córki Najwyższego: „Żebyście byli przez Ducha jego mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku (...) [żebyście] wkorzenieni i ugruntowani w miłości, zdołali pojąć ze wszystkimi świętymi, jaka jest szerokość i długość, i wysokość, i głębokość i mogli poznać miłość Chrystusową, która przewyższa wszelkie poznanie (...)”. Ale największym przywilejem, o który apostoł modli się jest, by „zostali wypełnieni całkowicie pełnią Bożą” EFEZ. 3,16-19.

Ukazane są tutaj te rzeczy, które możemy osiągnąć przez wiarę w obietnice Boga i spełnienie Jego wymagań. Zasługi Chrystusa otwierają nam dostęp do tronu nie kończącej się łaski: „On, który nawet własnego syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego?” RZYM. 8,32. Ojciec dał Synowi swego, Ducha bez miary; my również możemy mieć udział w tym obfitym darze. Jezus powiedział: „Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą” ŁUK. 11,13. „Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to” JAN 14,14 „Proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna” JAN 16,24.

Choć życie chrześcijanina powinno cechować się pokorą, nie może być pełne smutku i niepotrzebnego poniżania się. Przywilejem każdego jest tak żyć, aby uzyskać aprobatę i błogosławieństwo Boga. Nasz Ojciec nie chce, abyśmy czuli się potępieni i pogrążeni w ciemności. Chodzenie ze spuszczoną głową, wypełnioną myślami o sobie, nie jest objawem prawdziwej pokory. Możemy przyjść do Jezusa, by nas oczyścił i stanąć przed zwierciadłem prawa bez wstydu i wyrzutów sumienia. „Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie” RZYM. 8,1.

Przez Jezusa grzeszni synowie Adama stają się „synami Bożymi”. „Bo zarówno ten, który uświęca, jak i ci, którzy bywają uświęceni, z jednego są wszyscy; z tego powodu nie wstydzi się nazywać ich braćmi” HEBR. 2,11. Życie chrześcijanina musi być życiem wiary, zwycięstwa i radości w Bogu. „Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza” I JANA 5,4. Prawdę powiedział sługa Boży, Nehemiasz: „radość z Pana jest waszą ostoją” NEH. 8,10. Apostoł Paweł pisze: „Radujcie się w Panu zawsze, powtarzam, radujcie się” FILIP. 4,4. „Zawsze się radujcie. Bez przestanku się módlcie. Za wszystko dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was” I TES. 5,16-18.

Takie są owoce biblijnego nawrócenia i uświęcenia, a ponieważ świat obojętnie traktuje wielkie zasady sprawiedliwości, które są przedstawione w prawie, dlatego tak rzadko je oglądamy. Z tego też powodu tak mało widać głębokiej, trwałej działalności Ducha Bożego, która charakteryzowała przebudzenie religijne w wiekach wcześniejszych.

Gdy patrzymy na Jezusa, nasze życie zmienia się. Niestety często lekceważy się owe święte przykazania, w których Bóg objawia ludziom doskonałość i świętość swego charakteru, zaś zmysły człowieka lgną do ludzkich poglądów i nauk. Nic więc dziwnego, że w Kościołach coraz bardziej brakuje żywej pobożności. Pan powiedział: „Mnie, źródło wód żywych, opuścili, a wykopali sobie cysterny, cysterny dziurawe, które wody zatrzymać nie mogą” JER. 2,13.

„Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych (...) lecz ma upodobanie w zakonie Pana i zakon jego rozważa dniem i nocą. Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniem wód, wydające swój owoc we właściwym czasie, którego liść nie więdnie, wszystko, co uczyni, powiedzie się” PS. 1,1-3. Jedynie przez odnowienie szacunku dla prawa Bożego może nastąpić przebudzenie oraz powrót do pierwotnej wiary i pobożności w chrześcijaństwie. „Tak mówi Pan: „Przystańcie na drogach i patrzcie, pytajcie się o odwieczne ścieżki, która to jest droga do dobrego i chodźcie nią, a znajdziecie odpoczynek dla waszej duszy” JER. 6,16.

inne tematy z tej serii:
WIZJA DZIEJÓW | PIERWSI CHRZEŚCIJANIE | PIERWSZE WIELKIE OSZUSTWO | ODRODZONE ŻYCIE | SĄD ŚLEDCZY
POCHODZENIE ZŁA |
NAJGROŹNIEJSZY WRÓG CZŁOWIEKA | DZIAŁALNOŚĆ ANIOŁÓW | SIDŁA SZATANA | SPIRYTYZM
NADCHODZĄCY BÓJ | DĄŻENIE PAPIESTWA | BIBLIA ŚRODKIEM OCHRONY | OSTATNIE OSTRZEŻENIE | CZAS UCISKU
WYBAWIENIE LUDU BOŻEGO | SPUSTOSZONA ZIEMIA | KONIEC WALKI

 
   

[]

   
 

główna | pastor | lekarz | zielarz | rodzina | uzależnienia | kuchnia | sklep
radio
| tematy | książki | czytelnia | modlitwa | infoBiblia | pytania | studia | SMS-y
teksty | historia | księga gości | tapety | ułatwienia | technikalia | e-Biblia | lekcje
do pobrania
| mapa | szukaj | autorzy | nota prawna | zmiany | wyjście

 
 



 

© 1999-2003 NADZIEJA.PL sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Bank BPH II/O Warszawa, 10601015-320000744691