|
CIEŃ NAD GNIAZDEM
ELLEN G. WHITE
Serce pragnie miłości, lecz nie jest ona
ani tak silna, ani tak wystarczająco czysta, ani tak cenna, by mogła
zastąpić miłość Jezusa. Tylko w Zbawicielu może niewiasta znaleźć
mądrość, siłę i łaskę, by sprostać troskom, obowiązkom i smutkom
życia. Powinna uczynić Go swoją siłą i przewodnikiem. Niech
dziewczyna odda swe serce najpierw Chrystusowi, zanim ofiaruje
uczucie jakiemukolwiek ziemskiemu przyjacielowi i niech nie wchodzi
w żaden związek, który będzie sprzeczny z tą zasadą.
Ci, którzy
chcieliby znaleźć prawdziwe szczęście, muszą mieć błogosławieństwo
nieba we wszystkim, co posiadają i co czynią. Nieposłuszeństwo wobec
Boga jest tym, co napełnia tak wiele serc i domów nieszczęściem.
Moja siostro, jeśli nie chcesz mieć domu, z którego by nie
ustępowały cienie, nie łącz się z tym, który jest Bożym wrogiem.
Połączenie
się z niewierzącym oznacza wkroczenie na teren szatana. Zasmucasz
Ducha Bożego i tracisz Jego ochronę. Czy możesz sobie pozwolić na
to, by podjąć walkę o życie wieczne mając tak straszliwe
przeciwności?[1]
„Nadto
powiadam wam, że jeśliby dwaj z was na ziemi uzgodnili swe prośby o
jakąkolwiek rzecz, otrzymają ją od Ojca mego,
który jest w niebie”. Ale cóż to za dziwny widok! Gdy jedno z nich
tak mocno przywiązane do współmałżonka zaangażowane jest w życie
religijne, drugie jest obojętne i nie dba o to; gdy jedno szuka
drogi do życia wiecznego, drugie znajduje się
na szerokiej drodze do śmierci.[2]
CZY DWOJE MOŻE IŚĆ RAZEM, JEŚLI SIĘ NIE
ZGADZAJĄ?
Pokazano mi
niektórych, którzy twierdzą, że wierzą w prawdę, a jednak popełnili
wielki błąd pobierając się z niewierzącymi.
Mieli nadzieję, że niewierząca osoba pokocha prawdę, ale gdy obiekt
zainteresowania zostanie przez nią zdobyty jest ona dalej od prawdy
niż poprzednio. Teraz zaczynają się zręcznie prowadzone podchody,
ciągłe wysiłki wroga, by odciągnąć wierzącego od prawdy.
Wielu
przestaje się interesować prawdą i traci do niej zaufanie, ponieważ
w niewierze mają bliskiego towarzysza. Oddychają atmosferą
wątpliwości, znaków zapytania, niewierności. „Widzą i słyszą”
niewiarę i w końcu akceptują ją. Niektórzy mogą odważnie
przeciwstawiać się tym wpływom, ale w wielu przypadkach ich wiara
jest niezauważalnie podkopywana i w końcu całkowicie niszczona.
Szatan dobrze
wie, że godzina zawarcia małżeństwa zamyka w życiu wielu osób
historię ich dotychczasowego religijnego doświadczenia i
użyteczności. Są straceni dla Chrystusa. Mogą przez jakiś czas
czynić wysiłki, by wieść chrześcijańskie życie, ale będą zawsze
napotykać na silny, przeciwny temu wpływ. Kiedyś mówienie o wierze i nadziei
było to dla nich przywilejem i radością, teraz nie chcą nawet
wspominać tego tematu, wiedząc, że osoba, z którą
związali swój los, nie jest tym zainteresowana. Na skutek tego w
sercu zamiera wiara w kosztowne prawdy, a szatan snuje podstępnie
wokół nich pajęczynę sceptycyzmu.
Wierząca
osoba dochodzi do przekonania, że w swym nowym związku musi w pewnym
stopniu ustąpić temu, kogo wybrała. Akceptowane są towarzyskie,
świeckie rozrywki. Z początku czyni się to bardzo niechętnie, ale
zainteresowanie prawdą jest coraz słabsze, aż wiara zamieniana jest
na wątpliwości i niewiarę.
Co powinien
zrobić każdy chrześcijanin, gdy znajdzie się w trudnej sytuacji, w
której zostanie poddana próbie słuszność religijnej zasady? Ze
stanowczością godną naśladowania powinien śmiało powiedzieć: „Jestem
sumiennym chrześcijaninem. Wierzę, że siódmy dzień tygodnia jest
biblijnym dniem odpocznienia. Tymczasem nasza wiara i zasady
są takie, że prowadzą w przeciwnych kierunkach. Nie możemy być
szczęśliwi będąc razem, ponieważ jeśli ja będę się starał zdobyć
coraz doskonalszą znajomość woli Bożej, będę coraz bardziej
niepodobny do tego świata, ty nadal nie
będziesz się dopatrywała żadnego piękna w Chrystusie, prawda nie
będzie cię pociągać, będziesz kochała świat, którego ja kochać nie
mogę, ja natomiast będę miłować sprawy Boże, których z kolei ty nie
będziesz mogła pokochać.
Nie będziesz
szczęśliwa, będziesz zazdrosna o moje uczucia dla Boga i będę
osamotniony w mojej wierze. Kiedy twoje zapatrywania się zmienią,
kiedy twoje serce zastosuje się do Bożych wymagań i nauczysz się
kochać mojego Zbawiciela, wtedy nasza przyjaźń może zostać
wznowiona”.
Wierzący
składa tym samym ofiarę dla Chrystusa, jaką mu jego sumienie
nakazuje i która dowodzi, że zbyt wysoko ceni życie wieczne, by miał
ryzykować jego utratę. Czuje, że lepiej będzie pozostać samotnym niż
związać swoje życie z kimś, kto wybiera raczej świat niż Jezusa.
Czy ktoś, kto
poszukuje chwały, czci, nieśmiertelności, życia wiecznego połączy
się z tym, kto nie chce stanąć w szeregu z
żołnierzami krzyża Chrystusa? Czy ty, który twierdzisz, że wybierasz
Chrystusa na swojego Mistrza i obiecujesz Mu
posłuszeństwo we wszystkich rzeczach, połączysz swoje życie z kimś,
nad kim panuje książę mocy ciemności? „Czy idzie dwóch razem, jeśli
się nie umówili?” AMOS 3,3
Setki
poświęciły Chrystusa i niebo wskutek poślubienia nie nawróconych
osób. Czy jest to możliwe, by miłość i przyjaźń
z Chrystusem miały dla nich tak małą wartość, że wolą towarzystwo
biednych śmiertelników.[3] List do Rose porusza być może najbardziej
niebezpieczną sprawę dotyczącą młodych kobiet — kwestię małżeństwa z
osobą niewierzącą. Ten temat jest z pewnością jednym z
poważniejszych wyzwań dla szczęśliwego, chrześcijańskiego
małżeństwa.
Ellen White
rozważa sprawę, nad którą każda dziewczyna powinna się poważnie
zastanowić. Można ją ująć w krótkim
stwierdzeniu: „Nie słuchaj żadnych obietnic”. Kwestię duchowego
zaangażowania najlepiej jest rozstrzygnąć przed zawarciem
małżeństwa, a nie po fakcie dokonanym. Jak jest zasugerowane w tym
liście — „jest to kwestia życia lub śmierci”.
Kopenhaga, Dania
3 czerwca 1887 r.
Droga Rose,
Słyszałam,
że zamierzasz poślubić mężczyznę, który jest niewierzący. Nie jestem
w stanie napisać do ciebie długiego listu, ale chcę powiedzieć, że
jeśli zrobisz ten krok, odejdziesz od wyraźnych nakazów Bożego Słowa
i nie możesz oczekiwać lub wymagać Jego błogosławieństwa w takim
związku. Wszystkie obietnice Boże są uwarunkowane posłuszeństwem
wobec Niego.
Szatan
jest gotowy, by tak omamić umysł i duszę, żeby obrano kierunek
całkowicie przeciwny wyraźnej woli Bożej, aby mógł odłączyć taką
duszę od Boga, potem przychodzi z pokusami i osiąga kontrolę nad
umysłem oraz uczuciami. Ten opracowany przez szatana plan ma na celu
odprowadzenie dusz od Jedynego, potężnego Doradcy i nakłonienie, by
szukały rady u tych, którzy nie mają miłości do Boga,
ani miłości do prawdy.
Bóg
obdarzył cię wielkim światłem i spodziewa się, że będziesz się
uczyła Jego woli, by dokładnie podążać za wskazówkami danymi ci w
Jego Słowie. Jesteś zaślepiona miłością, usidlona i kroczysz ku
zgubie. Masz powód, by stale okazywać wdzięczność Bogu. Polegaj na
Nim, Jego mądrość jest zawarta w radach zamieszczonych w Jego
świętym Słowie. On troszczy się o swoje dzieci o wiele więcej niż
najbardziej kochający rodzic. On widzi koniec na początku i dlatego
zostawił nam obietnice i ostrzeżenia, zakazując swoim dzieciom
kroczyć w tym kierunku, który by ich wiódł do zguby.
Apostoł
Paweł przekazał ostrzeżenie aktualne w obecnym czasie: „Nie chodźcie
w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma
wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność
między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a
Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym? Jakiż układ
między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga
żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał
pośród nich, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. Dlatego
wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego
się nie dotykajcie; A Ja przyjmę was, i będę wam Ojcem, a wy
będziecie mi synami i córkami, mówi Pan
Wszechmogący” 2 KOR. 6,14-18.
Pan
wyraźnie zabronił swojemu ludowi żenić się lub wychodzić za mąż za
niewierzących. Bóg wie, co jest najlepsze dla wiecznego dobra duszy,
a także dla jej dobra doczesnego. Przestrzegam cię, żebyś się
trzymała z daleka od tego zakazanego terenu.
Mogłabym
ci tu opowiedzieć o różnych przypadkach, które Bóg pokazał mi w
Europie, o ludziach, którzy popełnili błędy podobne do tego, w który
ty popadasz, i okropną rzeczywistość, która jest teraz ich udziałem,
ponieważ są związani z niewierzącymi osobami, okaleczeni w duchowym
rozwoju, pomimo uroczystych zapewnień, że w żaden sposób nie będą im
przeszkadzać w religijnych praktykach. Cóż warte są ich słowa?
Złamane najbardziej uroczyste obietnice! Jakżeż może być inaczej,
jeśli oboje służą pod dowództwem innych generałów, będących w
śmiertelnej opozycji jeden do drugiego? Gdzież jest wtedy słodka
harmonia?
Rose, zważ
na swoje postępowanie, nie słuchaj obietnic, wierz tylko Słowu
Bożemu, które da ci mądrość do zbawienia. Nie wierz własnemu sercu,
gdyż serce z wszystkich rzeczy jest najbardziej zwodnicze i
przerażająco niegodziwe. Kocham twoją duszę, gdyż jesteś nabyta
krwią Jezusa Chrystusa. On zapłacił wysoką cenę za twoje odkupienie
i nie należysz do siebie samej, by dysponować sobą, tak jak ci się
podoba. Musisz zdać uroczysty rachunek na sądzie, czy właściwie
wykorzystałaś dane ci przez Boga siły.
Wszystko
to aż prosi, byś się poważnie zastanowiła i podjęła decyzję zgodną z
wyraźnymi wskazówkami danymi w Słowie Bożym. Teraz jest dla ciebie
czas pokuszenia, czas próby. Czy potrafisz oprzeć się wrogowi? Czy
może pozwolisz, by jego moc wpływała na ciebie?
Jest to
kwestia życia i śmierci. Niech Pan pomoże ci zauważyć każdą pułapkę
szatana i ominąć ją, przylgnij do Jezusa całym sercem, duszą,
umysłem i siłą.
(List 1, 1887)
List pisany
do Laury w sprawie poślubienia niewierzącej osoby jest podobny do
poprzedniego. Ellen White stawia dość ostre pytania. Jak byś
odpowiedziała na nie, gdybyś była w sytuacji Laury? Gdy będziesz
czytać ten list, zauważysz, że równie dobrze te pytania mogłyby być
postawione każdej dziewczynie, która myśli o tego rodzaju
małżeństwie. Czy jesteś uczciwa i szczera w stosunku do młodego
mężczyzny, który chce cię poślubić? W tym liście, opublikowanym w
książce „Testimonies, tom 5”, Ellen White definiuje niewierzącego
jako kogoś, kto „nie zaakceptował prawdy na obecny czas”.
St. Helena, Kalifornia
13 lutego 1885 r.
Droga
Lauro,
Dowiedziałam się, że planujesz zawrzeć związek małżeński z tym, kto
nie jest zgodny z tobą w wierze i obawiam
się, że nie przemyślałaś starannie tej ważnej sprawy. Przed
podjęciem kroku, który będzie miał wpływ na całe twoje przyszłe
życie, nalegam, byś tę sprawę dokładnie i z modlitwą rozważyła. Czy
ten nowy związek okaże się źródłem prawdziwego szczęścia? Czy będzie
ci pomocny w chrześcijańskim życiu? Czy
będzie miłym Bogu? Czy dla innych będzie to bezpieczne, jeśli by
zechcieli pójść za twoim przykładem?
Każda
panna, zanim odda komuś swoją rękę powinna zastanowić się, czy ten,
z którym ma wkrótce połączyć swój los, jest wart tego. Jaka jest
jego przeszłość? Czy jego życie jest czyste? Czy miłość, którą
okazuje, jest szlachetna i wzniosła, czy jest tylko emocjonalnym
uniesieniem? Czy posiada taki charakter, który ją uszczęśliwi? Czy
znajdzie prawdziwy spokój i radość w jego uczuciach? Czy będzie
mogła zachować swoją indywidualność, albo będzie musiała poddać swój
osąd i sumienie pod kontrolę męża? Jako uczennica Chrystusa, nie
należy do siebie samej; została kupiona za wielką cenę. Czy będzie
mogła uznać wymagania swego Zbawiciela za najważniejsze? Czy ciało i
dusza, myśli i cele, zostaną zachowane czyste
i święte? Te pytania mają istotne znaczenie dla pomyślności każdej
kobiety, która wychodzi za mąż.
Religia
jest potrzebna w domu. Tylko to może zapobiec poważnym błędom, które
tak często napełniają goryczą życie małżeńskie. Tylko tam, gdzie
panuje Chrystus może być głęboka, prawdziwa, niesamolubna miłość.
Aniołowie Boży będą gośćmi w takim domu i swą świętą ochroną otoczą
dom rodzinny.
Błagam
cię, byś zastanowiła się nad krokiem, który zamierzasz podjąć.
Zapytaj się: „Czy niewierzący mąż nie odprowadzi moich myśli od
Jezusa? On kocha bardziej przyjemności tego świata niż Boga; czy nie
doprowadzi mnie do tego, bym polubiła rzeczy, które on lubi?” Droga
do życia wiecznego jest stroma i trudna. Nie bierz ze sobą
dodatkowych ciężarów, które by opóźniały twoją wędrówkę.
Pan
rozkazał starożytnemu Izraelowi, by nie zawierał związków
małżeńskich z okolicznymi, bałwochwalczymi narodami. Powód jest
podany. Nieskończona Mądrość, przewidująca rezultaty takich
związków, stwierdza: „Gdyż odciągnęłaby ode mnie twojego syna i oni
służyliby innym bogom. Wtedy zapłonąłby przeciwko wam gniew Pana i
szybko by cię wytępił”, „Gdyż ty jesteś świętym ludem Pana, Boga
twego. Ciebie wybrał Pan, Bóg twój, spośród wszystkich ludów na
ziemi, abyś był jego wyłączną własnością”.
W Nowym
Testamencie są podobne zakazy dotyczące małżeństw wiernych z
niewiernymi. „Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma
wspólnego sprawiedliwość z nieprawością?”
Lauro, czy
odważysz się zlekceważyć te proste i zdecydowane wskazówki? Będąc
dzieckiem Bożym, cząstką Bożego królestwa, wykupioną Jego krwią, jak
możesz połączyć się z kimś, kto nie uznaje Jego prawa i nie jest
kontrolowany przez Jego Ducha? Nakazy, które cytowałam, nie są
słowami ludzkimi, ale Bożymi. Chociażby towarzysz, którego wybrałaś,
pod każdym innym względem zasługiwał na szacunek (jednak takim nie
jest), to jednak nie przyjął on prawdy na obecny czas; jest osobą
niewierzącą i niebo zakazuje ci się z nim łączyć. Nie możesz, bez
narażania na niebezpieczeństwo swojej duszy, lekceważyć boskich
nakazów.
Może
powiesz: Dałam przyrzeczenie, czy mam je teraz złamać? Odpowiadam:
Jeśli dałaś przyrzeczenie wbrew Pismu Świętemu, to za wszelką cenę
wycofaj się bezzwłocznie i w pokorze ukorz się przed Bogiem,
przepraszając za zaślepienie, które doprowadziło do tego, że tak
pochopnie postąpiłaś. O wiele lepiej, w bojaźni Bożej, wycofać się,
niż dotrzymać przyrzeczenia i zniesławić swojego Stwórcę.
W
chrześcijańskim świecie panuje zadziwiająca, wprost zastraszająca
obojętność wobec nauk Słowa Bożego dotyczących małżeństw wierzących
z niewierzącymi. Wielu tych, którzy twierdzą, że kochają i boją się
Boga, woli raczej dać posłuch własnym skłonnościom niż słuchać rad
Nieskończonej Mądrości. W tak żywotnej sprawie, dotyczącej szczęścia
i dobra obu stron zarówno w tym, jak i w przyszłym
życiu, rozsądek, właściwa ocena sytuacji, bojaźń Boża są odkładane
na bok, a ślepy popęd i uparte postanowienie dopuszczane są do
władzy.
Mężczyźni
i kobiety, którzy z reguły są rozsądni i uczciwi, zamykają uszy na
rady; są głusi na apele i błagania przyjaciół, krewnych i sług
Bożych. Zalecenie ostrożności i przestrogi uważane są za niestosowne
wtrącanie się, a przyjaciel, który ma dość odwagi, aby udzielić
napomnienia — za wroga.
To właśnie
jedynie pragnie mieć szatan. Rzuca urok na duszę, która postępuje
jakby była zahipnotyzowana, zaślepiona. Rozsądek i samokontrola
ustępują miejsca pożądaniu, grzeszna namiętność zaczyna władać
duszą, aż ofiara, zazwyczaj zbyt późno, budzi się i widzi, że jej
życie to niewola i jedno pasmo nieszczęść. Nie jest to obraz
kreślony przez wyobraźnię, ale rzeczywistość. Bóg nie aprobuje
związków, których wyraźnie zakazał.
Od lat
otrzymuję listy od różnych osób, które wiodą nieszczęśliwy żywot
małżeński, a oburzające historie, ujawniane przede mną, wystarczają,
aby zabolało mnie serce. Nie jest łatwą rzeczą udzielić właściwej
rady tym nieszczęśnikom, lub ulżyć ich ciężkiemu losowi; lecz ich
smutne doświadczenie powinno być ostrzeżeniem dla innych.
Jest to
twoim najświętszym obowiązkiem, by przez łączenie się z wrogami Pana
nie bagatelizować i nie kompromitować świętej wiary. Jeśli jesteś
kuszona, by zlekceważyć nakazy Jego słowa, ponieważ inni też tak
zrobili, pamiętaj, że twój przykład również wywrze wpływ. Inni
zrobią tak jak ty, i w ten sposób zło się rozprzestrzeni.
Otrzymaliśmy najsilniejsze bodźce do zachowania wierności,
najwznioślejsze motywy do działania, a przed nami są najwspanialsze
nagrody do odebrania. Chrześcijanie mają być reprezentantami
Chrystusa, synami i córkami Boga. Niech Bóg pomoże ci wytrwać w
próbie i zachować prawość. Przylgnij w wierze do Jezusa. Nie
rozczaruj swojego Zbawiciela.
Z
najgłębszym przywiązaniem,
(List w Testimonies, tom 5, s.
361-368)
CZY BĘDZIESZ UPRAWIAŁ HAZARD W SWOIM
MAŁŻEŃSTWIE?
Niewierzący
może posiadać wspaniały charakter, ale fakt, że on albo ona nie
stosuje się do Bożych wymagań i ignoruje
zbawienie, jest wystarczającym powodem, by takiego związku nie
zawierać.
Czasem na
swoje usprawiedliwienie mówi się, że niewierząca osoba jest
przychylna religii i posiada wszystkie cechy, jakich można sobie
życzyć u towarzysza życia oprócz tej jednej rzeczy — on nie jest
chrześcijaninem. Chociaż wierzącemu rozsądek podpowiada, że łączenie
się z niewierzącym na całe życie jest rzeczą niewłaściwą, to jednak
w dziewięciu przypadkach na dziesięć namiętność bierze górę. Duchowy
upadek zaczyna się z chwilą składania przysięgi przy ołtarzu;
religijny zapał gaśnie, zasady odpadają jedna po drugiej, aż
wreszcie oboje, ramię przy ramieniu, stają pod czarnym sztandarem
szatana. Już w czasie uroczystości weselnych duch świecki góruje nad
sumieniem, wiarą i prawdą. W nowym domu godziny modlitw nie są
przestrzegane. Młodzi wybrali siebie nawzajem, a Jezusa oddalili.
Początkowo, w
nowej sytuacji, niewierzący małżonek może nie okazywać sprzeciwu,
ale gdy zwraca się jego uwagę na jakąś prawdę biblijną, natychmiast
stwierdza: „Wyszłaś za mnie wiedząc, kim jestem. Nie życzę sobie,
byś mnie niepokoiła. Odtąd niech ci będzie wiadomo, że rozmowy na
temat twoich osobliwych poglądów są niewskazane!” Jeśli osoba
wierząca będzie okazywała szczególną gorliwość dla swej wiary, może
to uchodzić za nietakt wobec tego, kogo nie interesują
chrześcijańskie doświadczenia.[4]
Osoby, które
pragną zawrzeć związek małżeński, winny wziąć pod uwagę poglądy i
każdy rys charakteru partnera, z którym chcą połączyć swoje życie.
Niech każdy krok prowadzący do zawarcia małżeństwa cechuje
skromność, prostota, szczerość i poważny zamiar podobania się Bogu i
uczczenia Go. Małżeństwo ma wpływ na życie zarówno w tym
świecie, jak i w przyszłym. Szczery chrześcijanin nie będzie układał
planów, których by Bóg nie mógł zatwierdzić.[5]
PRZYPISY:
1. Testimonies, t. 5, s. 362-365
2. Testimonies, t. 4, s. 507
3. Tamże, s. 504-507
4. Tamże, s. 505.506
5. Śladami Wielkiego Lekarza, s. 254
Copyright for the Polish Edition © 2000 by ChIW „Znaki Czasu”.
Artykuł pochodzi z książki „Listy do zakochanych” tej samej autorki.
W książce tej zawarte są listy napisane pod wpływem wielkiej miłości
Bożej i adresowane do młodych ludzi, aby pomóc im dokonać dobrego
wyboru mającego wpływ na ich narzeczeństwo i małżeństwo.
Niektóre
materiały pomocnicze, odnoszące się do danych sytuacji i osób,
zostały przedstawione przez twórców tej kompilacji. Pojawiają się
one jako akapity poprzedzające każdy list. Niektóre dłuższe listy
zostały skrócone bez wskazania miejsca skrócenia, a imiona
wymienionych osób zmienione. Dodatkowe rady, niektóre zaczerpnięte z
listów, zostały umieszczone na różnych stronach. INSTYTUT ELLEN G.
WHITE, Waszyngton, DC 20012. |
|