Co może być bardziej
odrażającego od przemocy, która niszczy relacje w obrębie rodziny?
Co może być bardziej ohydnego od nadużyć seksualnych, których coraz
więcej w rodzinach?
Zdarza się często, że
rodzina, która powinna być miejscem dającym miłość, poczucie
bezpieczeństwa, akceptację, zrozumienie i wolność, staje się
miejscem, w którym na skutek przemocy odbierana jest godność,
niszczone poczucie własnej wartości i poczucie sensu życia.
Przemoc w rodzinie stanowi
dzisiaj globalny problem i pojawia się pomiędzy osobami w różnym
wieku i różnej narodowości, na wszystkich społeczno-ekonomicznych
poziomach oraz w rodzinach o różnym religijnym i niereligijnym
pochodzeniu. Nadużycia seksualne w obrębie rodziny, to połowa
wszystkich nadużyć tego typu. Warto wiedzieć, co jest przemocą,
ponieważ ludzie, którzy przez lata znajdują się pod jej wpływem,
często nie mają świadomości, że działania i czyny, które ich
dotykają, są przemocą i niszczą ich życie emocjonalne, odbierają
godność i niszczą ich możliwość nawiązania zdrowych relacji z innymi
ludźmi. Przemocy ma cztery oblicza, oto one:
-
przemoc fizyczna
(naruszenie nietykalności osobistej, szarpanie i klapsy, podpalenie
i poparzenie, kopanie, duszenie)
-
zaniedbywanie
(porzucenie, odmowa podjęcia leczenie, nadmierna kontrola nad
dzieckiem, zagrożenie dla zdrowia występujące w domu, lekceważenie
dziecięcej potrzeby kontaktu, akceptacji i intelektualnego rozwoju)
-
przemoc emocjonalna
(uwięzienie – zamknięcie w małym pomieszczeniu, nieodpowiednie
wychowanie, nadmierna dyscyplina, świadome dopuszczanie używania
alkoholu, nikotyny i narkotyków przez dziecko, wyśmiewanie się)
-
przemoc seksualna
(seksualny kontakt pomiędzy dzieckiem lub nastolatkiem, a osobą
znacznie starszą bądź silniejszą, lub pomiędzy dwiema dorosłymi
osobami, z których jedna wymusza siłą i groźbą kontakty seksualne).
Co stało się z rodziną,
która w zamierzeniu Boga miała być związkiem między mężczyzną i
kobietą opartym na wzajemnej miłości i zaufaniu, a dziecko jako dar
i depozyt od Boga, miało otrzymać tę samą miłość, jaką Bóg obdarzył
parę ludzką?
Nowy Testament wyraźnie uczy
nas, że znakiem rozpoznawczym wierzących chrześcijan jest jakość ich
relacji w kościele i w rodzinie. Jak jest
dzisiaj z nami, w większości chrześcijanami? Ujawnione przypadki
pokazują wielki dramat współczesnej rodziny; ale co z przypadkami
nieujawnionymi, ukrytymi ze wstydu i strachu, co z tymi osobami,
które nigdy nie mogły wypowiedzieć swojego bólu i lęku? Gdzie one
są, jak się czują, jakie koszmary nocne nie pozwalają spokojnie
spać, normalnie żyć i cieszyć się każdym dniem? []
Wielką obrazą Boga jest fakt
występowania przemocy w wielu chrześcijańskich domach. Musimy
pamiętać, że żadnemu rodzajowi przemocy nigdy nie wolno pobłażać.
Każda przemoc poważnie uszkadza życie wszystkich bez wyjątku osób
nią dotkniętych i często wpływa na długotrwale wypaczone
postrzeganie Boga, siebie samego i innych osób.
Przykład pobłażania przemocy
seksualnej w rodzinie i przykład konsekwencji, jakie poniosła
rodzina w wyniku nie podjęcia działań zgodnie z panującym prawem,
możemy znaleźć w Biblii, Słowie Bożym, jako wielkie ostrzeżenie dla
wszystkich pokoleń. Bóg nie bez powodu pozostawił wszystkim
pokoleniom zapisy różnych dramatycznych historii, których bohaterami
byli wybrańcy Boży, ludzie wierzący, którzy w wyniku pobłażania
własnym słabościom i słabościom najbliższych,
stali się sprawcami ociekających krwią wydarzeń.
W Starym Testamencie, w II
Księdze Samuela, w 13 rozdziale, w wierszach od 1 do 22, została
opisana przerażająca historia, jaka wydarzyła się w rodzinie króla
Dawida. Tego wspaniałego Dawida, króla Izraela, wybranego i
namaszczonego przez Boga pasterza narodu wybranego.
Amnon, pierworodny syn
Dawida i Achinoam Jezreelitki, zakochał się w Tamar, córce swojego
ojca, a swojej siostrze, której matką była Maacha, jedna z żon
Dawida. Tamar, jak sprawozdaje Biblia, była bardzo piękną
dziewczyną, podobnie jak jej brat z tej samej matki, Absalom. Tamar
nie dość, że była piękna, to była także dziewicą, dziewczyną o
znanych powszechnie zasadach moralnych, bo Amnon wiedział, że nic u
niej wskóra. Pożądanie, jakie opętało Amnona, spowodowało, że się
rozchorował, z każdym dniem wyglądał coraz gorzej, aż stało się to
widoczne dla najbliższego otoczenia. Wtedy znalazł się przyjaciel,
który zatroskany wyglądem i stanem zdrowia Amnona namówił go do
podstępnego sprowadzenia dziewczyny do jego domu. I stało się.
Nieświadoma niczego dziewczyna przyszła do domu chorego brata, aby
przygotować mu posiłek. I tam, podstępnie i brutalnie została
zgwałcona, a potem wyrzucona za drzwi.
Absalom, jej rodzony brat,
dowiedziawszy się o całej historii nie dość, że nie zareagował, to
kazał jej zachować milczenie i nie brać sobie tej sprawy do serca.
Co więcej, król Dawid, ich ojciec, gdy „dowiedział się o tym
wydarzeniu, bardzo się rozgniewał, lecz nie wyrządził żadnej
przykrości Amnonowi, gdyż go miłował jako swojego pierworodnego”. I
oto, „zamieszkała Tamar rozgoryczona i samotna, w domu Absaloma,
swojego brata”. []
Co w tej historii, poza
samym gwałtem, jest uderzające? Uderza nas obojętność otoczenia na
ból, rozpacz i hańbę dziewczyny. Ukochany
brat każe jej milczeć i nie brać sobie całej sprawy do serca. Jak
może tego oczekiwać od dziewczyny którą zgwałcił brat? Co gorsza,
ojciec i król Izraela, Dawid, który stoi na straży Bożego Prawa,
poza gniewem nie czyni nic, aby przykładnie ukarać sprawcę. Ówczesne
prawo, o którym dzisiaj możemy przeczytać w 18 rozdziale Księgi
Kapłańskiej (III Księdze Mojżeszowej) Starego Testamentu,
przewidywało karę śmierci za taki czyn. I tak powinien był postąpić
król, przykładnie ukarać swojego syna. Ale Dawid miał do niego
słabość, był pierworodnym synem, a to w Izraelu rzecz ważna. Dawid
winien jest grzechu zaniechania, bo Bóg nie ma względu na osobę. Ten
grzech pociągnie za sobą lawinę, która zmiecie z powierzchni ziemi
wiele istnień ludzkich. Krew będzie na rękach całego rodu.
Od tej historii minęło kilka
tysięcy lat i jak widać, człowiek i jego natura, jego problemy są
wciąż takie same.
Dzisiaj możemy zastanawiać się, jak dalece patologia przeżarła
relacje w tej rodzinie, że taka sytuacja mogła się wydarzyć? Że taka
hańba była możliwa w królewskim rodzie? Historia rodziny Dawida
obfituje w wiele dramatycznych wydarzeń, sam Dawid winien jest
przelania niewinnej krwi Uriasza Hetejczyka, którego żonę podstępnie
uwiódł w czasie jego nieobecności. Studiując
uważnie historię tego rodu, widać jak na dłoni, w jaki sposób zło,
niczym pajęczyna, rozprzestrzenia się pomiędzy członkami rodziny.
Stare, polskie przysłowie mówi, że ryba psuje się od głowy. I tak
jest i tutaj. Król Dawid pozwolił na to, aby hańba zagościła w jego
domu.
Jaka w tym dla nas nauka?
Często nie chcemy widzieć wokoło nas zła, które ma miejsce. Udajemy,
że nie słyszymy krzyków docierających spoza sąsiedzkich drzwi,
udajemy, że nie widzimy siniaków na ciele dziecka i podbitego
oka sąsiadki, udajemy, że nie widzimy, jak nasze dziecko, nasz
ukochany pierworodny staje się problemem dla otoczenia. Wolimy nie
widzieć, nie słyszeć, wolimy nie mieszać się do nie swoich spraw, a
potem jest za późno na pomoc, potem są trupy, a w najlepszym
wypadku, uszkodzone ciała. Źle jest, gdy jeden z rodziców nie
reaguje na zło czynione dzieciom przez swojego partnera, gdy matka
dopuszcza, aby ojciec stosował brutalną przemoc wobec dzieci, gdy
ojciec toleruje, gdy matka jego dzieci stosuje emocjonalny szantaż
wobec całej rodziny.
Niedobrze jest, gdy w kościele wiedząc o takich sprawach, nie
reagujemy, bo w naszym źle pojętym rozumieniu, obawiamy się
konsekwencji dla nas samych i całej społeczności. Każde kłamstwo,
mijanie się z prawdą, udawanie, że zło nie jest złem, przyniesie
nieprzewidywalne konsekwencje.
Warto więc poznać historię
rodu króla Dawida... []