|
Było
to w roku 1969. Biskup Kościoła Episkopalnego w USA James Pike wraz ze swą
drugą żoną Dianą wyruszył, jak potem się okazało, w ich ostatnią wspólną
podróż. Dwa dni później świat religijny został poruszony nagłówkami
artykułów informujących, że J. Pike zaginął w Palestynie, zagubiony w
surowej Pustynii Judzkiej, na pograniczu Morza Martwego!
Biskup ten często wypowiadał się na łamach gazet w tamtych latach. Był
powodem pewnego zakłopotania Kościoła z powodu swych daleko
nieortodoksyjnych wierzeń i szczerości w ich wypowiadaniu. Niewiele czasu
przed swym zniknięciem Pike spowodował jeszcze jeden spór w
społecznościach religijnych swym niezwykłym zainteresowaniem spirytyzmem i
entuzjastycznym pociągiem do tych spraw. Wcześniej biskup odrzucił pewne
części Pisma Świętego, decydując się na pójście za tzw. „dowodem
empirycznym” w określaniu prawdziwości Biblii.
Przedtem biskup Pike nie wierzył w życie po śmierci. Przekonanie to jednak
zmienił po serii wydarzeń wywołanych tragedią 4 lutego 1966 roku, kiedy to
jego syn Jim popełnił samobójstwo.
Niedługo po tej tragedii zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Gdy Pike
powrócił do mieszkania, które wcześniej zajmował z synem, obok jego łóżka
pojawiły się karty pocztowe, ustawione pod kątem 140 stopni. Książki o niepokojących
tytułach pojawiły się na szafce nocnej biskupa także pod kątem 140 stopni.
Wszystkie półki w łazience i kuchni były nachylone
pod kątem 140 stopni. Pike doszedł do wniosku, że ów kąt 140 stopni jest
kątem, jaki tworzą wskazówki zegara na godzinie 8:20, dokładnie tej samej
godzinie, o której jego syn odebrał sobie życie. Pojawiły się inne
tajemnicze rzeczy. Gdy przebywał z dwoma przyjaciółmi w domu, lustro
powoli zsunęło się ze ściany. A oni patrzyli na to oczarowani.
Nie potrafiąc wyjaśnić tych wszystkich rzeczy, tych nadnaturalnych
zdarzeń, Pike doszedł do przekonania, że jego syn po śmierci żyje i stara
się skontaktować z ojcem. To zadecydowało, że postanowił zaakceptować
niebiblijną naukę o życiu pozagrobowym. Biskup mógłby uspokoić swoje
zaniepokojone serce i swój dociekliwy umysł, gdyby wierzył w to, czego
naucza Pismo Święte na temat śmierci. Ale on przecież odrzucił Słowo
Boże...
Biskup Pike został zwiedziony przez demony. Pismo Święte stwierdza, że
umarli nie powracają do swoich domów. „Jak obłok się rozchodzi i znika,
tak nie wraca ten, kto zstąpił do krainy umarłych. Nigdy już nie wróci do
swego domu”1. Ktoś może jednak zapytać: A jaka to moc
spowodowała wszystkie te nadnaturalne zjawiska w mieszkaniu biskupa?
Biblia naucza, że nie wszystkie nadnaturalne rzeczy pochodzą od Boga. Jest
i inna moc, jaka działa w niewidzialnym świecie — świecie duchowym. Księga
Objawienia św. Jana mówi, że „są to czyniące cuda duchy demonów”2.
Jak ważną rzeczą zatem jest niepoleganie na własnych zmysłach! Jedyne
nasze bezpieczeństwo jest w Słowie Żywego Boga.
Najwidoczniej nie było to jednak źródło, w którym James Pike poszukiwał
informacji i przewodnictwa.
Biskup chciał koniecznie skontaktować się ze swoim synem. Wykorzystał do
tego celu medium Artura Forda. A cały seans był
transmitowany przez telewizję. I zjawa przypominająca syna Pike’a pojawiła
się. Od tej chwili biskup bez reszty oddał się spirytyzmowi. Zrezygnował
zupełnie z Pisma Świętego. Polegał na uczuciach i ufał własnym zmysłom —
wzroku i słuchu. Jaka szkoda, że zignorował słowa proroka Izajasza: „A gdy
wam będą mówić: Radźcie się wywoływaczy duchów i czarowników (...), to
powiedzcie: Czy lud nie ma się radzić swojego Boga? Czy ma się radzić
umarłych w sprawie żywych?”3. Inaczej mówiąc, Bóg radzi badać
Jego Słowo. Jeśli ktoś naucza niezgodnie z Pismem Świętym, to nie ma w tym
żadnego światła. Podaje nauki fałszywe. []
Pike’owie opuścili Jerozolimę wraz z grupą turystów. Po odwiedzeniu
Betlejem powędrowali sami w kierunku pustyni. W dzień później zaginęli.
Ich samochód zepsuł się i rozpoczęli pieszą wędrówkę w poszukiwaniu
pomocy. Ale po kilku godzinach w skwarze pustyni Pike upadł. Zdecydowali,
że Diana sama uda się po pomoc. Nie zdążyła jednak. Biskup zmarł. Podczas
poszukiwań ciała Pike’a na pustyni Diana przekazała prasie, że Artur Ford
i inne media poinformowały, iż jej mąż żyje i czuje się dobrze! Po
odnalezieniu ciała Diana twierdziła, że widziała męża wstępującego do
nieba, gdzie powitał go syn Jim oraz stary przyjaciel Paul Tillich.
O! Jakaż dziwna trójca spotkałaby się w niebie! Biskup, który odrzucił
Biblię, syn, który powiedział, że nie chce religii i że wmusza mu się Boga
przez gardło, oraz Paul Tillich — dobrze znany teolog, który nauczał, że
Bóg umarł. Możemy zapytać, skąd Diana otrzymała te wiadomości, rzekomo od
tych, którzy umarli? Czy śmierć jest wielką nową przygodą, czy tylko
niekończącym się milczeniem? Gdzie są nasi ukochani, którzy odeszli?
Księga Kaznodziei Salomona sprawozdaje: „Wiedzą bowiem żywi, że muszą
umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą (...) Na co natknie się twoja ręka,
abyś to zrobił, to zrób według swojej możności, bo w krainie umarłych, do
której idziesz, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani
mądrości”4. Umarli śpią w prochu ziemi. Jest to stan
nieświadomości.
Jest jednak nadzieja dla zmarłych. Prorok Izajasz sprawozdaje: „Ożyją twoi
umarli, twoje ciała wstaną, obudzą się i będą radośnie śpiewać ci, którzy
leżą w prochu (...), ziemia wyda zmarłych”5. Nastąpi to dopiero
przy powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa. Zatem wszelkie zjawy czy
umarli, którzy rzekomo powracają do swoich bliskich, to duchy diabelskie.
Apostoł Paweł wyjaśnia, że „szatan przybiera postać anioła światłości”6.
Skoro potrafi przybrać postać anioła światłości, tym bardziej potrafi
przybrać postać jakiegokolwiek człowieka.
Nieśmiertelność jest darem Bożym, który możemy otrzymać przy przyjściu
Pana. Posiadamy wspaniałe poselstwo pocieszenia w 1 Liście do Tesaloniczan:
„A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy
zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei”7.
Na jakiej podstawie możemy mieć taką pewność? Apostoł dalej wyjaśnia:
„Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy,
że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan
na dany rozkaz, na głos archanioła zstąpi z nieba, gdy zabrzmi głos trąby,
wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie. Potem my, którzy
pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w
powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto
pocieszajcie się nawzajem tymi słowy”8.
PRZYPISY:
1 Job 7,9.10.
2 Obj. 16,14.
3 Izaj. 8,19.
4 Kazn. Sal. 9,5.10.
5 Izaj. 26,19.
6 2 Kor. 11,14.
7 1 Tes. 4,13.
8 1 Tes. 4,14.16-18.
|
|