|
Po tym, jak
Izaak Newton udowodnił, że wszechświat funkcjonuje zgodnie z precyzyjnymi
prawami matematycznymi, wielu fizyków w dziewiętnastym wieku zaczęło
wierzyć, że skoro te prawa można zrozumieć, naukowcy będą w stanie
przewidzieć wszystko, co stanie się w przyszłości we wszechświecie. Jednak
na początku dwudziestego wieku Max Planck i Werner Heisenberg, którzy
rozwinęli teorię mechaniki kwantowej, dowiedli, że naukowcy nie są w
stanie nawet dokładnie zmierzyć kosmosu, a tym bardziej przepowiedzieć, co
wydarzy się w przyszłości. „Jest bardzo trudno — stwierdził Neils Bohr,
specjalista w dziedzinie mechaniki kwantowej — dokładnie przewidzieć
przyszłe wydarzenia”.
Jest to
prawda, której powoli uczą się chrześcijanie różnych wyznań. Na przełomie
stuleci pewien chrześcijanin studiujący gorliwie proroctwa Księgi Daniela
i Objawienia Jana sformułował liczne przepowiednie dotyczące Turcji, które
w końcu okazały się błędne. W latach trzydziestych i czterdziestych
dwudziestego wieku przepowiadano, że Żydzi nigdy nie wrócą do Palestyny. W
1936 pewien badacz Biblii napisał: „Uważne studium zarówno Starego, jak i Nowego
Testamentu objawia, że naród hebrajski nigdy już nie osiądzie w Ziemi
Świętej”. W 1992 roku ktoś przepowiedział, iż Pat Robertson zostanie
prezydentem Stanów Zjednoczonych.
I choć wielu
gorliwych chrześcijan nauczyło się czegoś ze swoich pomyłek, inni
natomiast nie chcą niczego się nauczyć. Kościół chrześcijański jest
nieustannie zalewany przepowiedniami o ostatecznych wydarzeniach i datach
ich wystąpienia. W latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i
dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku co roku ktoś ustalał datę
powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa, czasu ucisku czy choćby kosmicznej
katastrofy (na przykład polegającej na tym, że w 1994 roku olbrzymi
asteroid spadnie na ziemię zabijając jedną trzecią ludzkości. Ciekawe, że
właśnie w tym roku potężny asteroid spadł na Jowisza. Czyżby dobra
przepowiednia, ale na złej planecie?). []
Trudne do
zrozumienia okresy prorocze z Księgi Daniela, zwłaszcza z rozdziałów
jedenastego i dwunastego, są żyznym gruntem, na którym rosną obliczenia
dotyczące różnych apokaliptycznych wydarzeń: daty powtórnego przyjścia
Mesjasza czy odpieczętowania siódmej pieczęci. Jednak wszystkie te
przepowiednie — bez względu na to, kto i w jaki sposób je preparuje — mają
jedną wspólną wartość: nigdy się nie sprawdzają.
Jezus
wskazał, że proroctwo służy nie tyle przepowiadaniu wydarzeń, ile
wzmacnianiu wiary, gdy przepowiedziane wydarzenia rzeczywiście nastąpią.
Inaczej mówiąc, proroctwa nabierają większego znaczenia po wypełnieniu niż
przed wypełnieniem, gdy możemy spojrzeć wstecz i zobaczyć, że wydarzenia,
o których nam wspominało Pismo Święte, rzeczywiście się wypełniły. „Już
teraz powiadam wam, zanim się to stanie, abyście, gdy się to stanie,
uwierzyli, że Ja jestem”
JAN 13,19.
W proroctwie
z drugiego rozdziału Księgi Daniela czynnikiem budującym wiarę jest nie
tyle obietnica przyszłego królestwa, ile już wypełnione części proroctwa.
Patrząc wstecz i widząc rozwój historii świata zgodnie z proroctwem
Daniela, zaczynamy wierzyć w to, co jeszcze się nie wypełniło, w tym
przypadku w ustanowienie wiecznego królestwa Bożego po tym, jak przeminą
wszystkie wcześniejsze królestwa i mocarstwa ziemskie.
Jednak gdy
ustalane są daty przyszłych wydarzeń — takich jak ustanowienie tego
wiecznego królestwa — a potem czas mija, a przepowiednie się nie
spełniają, jak to miało miejsce do tej pory, wiara słabnie. Tak więc nie
musisz być fizykiem kwantowym, by wiedzieć, że jeśli chodzi o proroctwa,
musimy wystrzegać się polegania na swoich przeczuciach czy przewidywaniach
i zwracać większą uwagę na to, co już się wypełniło zgodnie z Pismem
Świętym.
|
|