Polski English Deutch wyjście strona główna
 
  jesteś tutaj: nadzieja.pl > czytelnia > niebiblijne... wydrukuj dokument tekstowy  
 

NIEBIBLIJNE FANTAZJE
Z „DER SPIEGEL”

ALFRED J. PALLA

 
 

Artykuł pt. „Biblijne fantazje” przedrukowany z niemieckiego pisma Der Spiegel, który miał być druzgocącym ciosem w Biblię jest jedynie przykładem słabej znajomości Starego Testamentu oraz stronniczej interpretacji znalezisk archeologicznych (wnioskowanie z braku danych). Zawarta w nim krytyka bazuje głównie na wydanej rok temu książce I. Finkelsteina (Bible Unearthed: Archeology’s New Vision of Ancient Israel and the Origin of Its Sacred Texts), która nie przypadkiem nosi w tytule słowa: „nowa wizja”, gdyż wiele miejsca zajmują w niej spekulacje nie wynikające bynajmniej z danych archeologicznych, lecz... z ich braku, a przecież w nauce brak materiału dowodowego nie jest uważany sam w sobie za dowód. Drugim źródłem informacji Spiegla były zdezaktualizowane zarzuty wysuwane kiedyś przez uczonych z niemieckiej szkoły krytyki biblijnej z Tybingi.

Na przykład Spiegel pisze: „Abraham stale jeździł np. na wielbłądach. Jak to możliwe? Jako zwierząt jucznych zaczęto ich przecież używać dopiero po roku 1000 p.n.e”. Autor Spiegela jest w błędzie. Od lat bowiem wiadomo, że wielbłądy były udomowione całe wieki wcześniej. Już z III tysiąclecia p.n.e. pochodzą kości wielbłądzie w grobach z Mari, gdzie grzebano te zwierzęta z ich właścicielami, co świadczy, że były udomowione nawet przed czasami Abrahama! Zęby i kości wielbłądów znaleziono też w grobach z Palestyny i Syrii z II i III tysiąclecia p.n.e. Na ten sam okres datowana jest figurka wielbłąda z uzdą i siodłem znaleziona w świątyni w Byblos. O udomowieniu wielbłądów w okresie patriarchów świadczy też starobabiloński napis z syryjskiego Alalakh. Tak więc, mimo iż użycie wielbłądów na szerszą skalę nastąpiło dopiero w późniejszych wiekach, to powyższe odkrycia potwierdzają biblijny zapis, że wielbłąd był udomowiony na wieki przed Abrahamem. Twierdzenie, że domestykacja wielbłądów miała miejsce dopiero po roku 1000 p.n.e. świadczy o bazowaniu na przedawnionych argumentach i braku orientacji w temacie. Niestety, krytycy Biblii mają zwyczaj wysuwać tego rodzaju bezpodstawne zarzuty, aby na ich podstawie wmawiać laikom, że Stary Testament jest mało wiarygodnym źródłem.

Kolejny przykład podany przez Spiegela mówi: „Tylko dlaczego w Księdze Wyjścia w rozdziale 42, Żydzi płacą za zboże metalowymi pieniędzmi? Najstarsze monety pochodzą z Azji Mniejszej i zostały wynalezione dopiero w VII w. p.n.e.” W ten sposób Spiegel argumentuje, że Stary Testament musiał powstać dopiero po VII w. p.n.e., kiedy to metalowe monety były już w powszechnym użyciu. Jak było naprawdę? Przede wszystkim autor artykułu ze Spiegela (a za nim jak papugi polskie media) pomylił księgę Wyjścia z księgą Rodzaju, gdzie znajduje się wskazany tekst 1 MOJŻ. 42,25. Użyte tu hebrajskie słowo oznacza srebro w liczbie mnogiej. Dosłownie chodzi o „sztuki srebra”, choć w obecnych przekładach Pisma Świętego tłumaczy się je bardziej zrozumiałem dla współczesnego czytelnika słowem „pieniądze”. Pokazuje to, że autor tego krytycznego artykułu nie zadał sobie nawet trudu, aby sprawdzić tekst w oryginale. Wyciągnął pochopny i błędny wniosek na podstawie niemieckiego przekładu Biblii. Czy miał rację, mówiąc że wzmianka o „sztukach srebra” używanych jako środek płatniczy dowodzi, że Pięcioksiąg powstał dopiero w VII w. p.n.e.? Nonsens, gdyż identyczny zwrot jak ten w księdze Rodzaju (42,25) występuje w tekstach klinowych z Ugarit, które powstały już w XIV w. p.n.e. (epos Kereta). Źródła egipskie już przed 1000 r. p.n.e. mówią o kawałkach srebra, złota i miedzi o ustalonej wadze, które były używane jako środek płatniczy i prekursor późniejszych monet. Fakt, że księga Rodzaju wymienia sztuki srebra jako środek płatniczy poświadcza, że powstała w czasach Mojżesza nie zaś dopiero w VII w., jak chciał wykazać Spiegel. [w górę]

Czytając opracowania podpisane przez naukowców, pamiętajmy, że ulegają oni uprzedzeniom wynikającym z ich światopoglądu, tak jak wszyscy ludzie. Na przykład brytyjska badaczka Kathleen Kenyon, która prowadziła wykopaliska w Jerycho, wykluczyła możliwość zniszczenia Jerycha w czasach Mojżesza około 1400 r. p.n.e. Stwierdziła, że w tym czasie miasto nie było nawet zamieszkane. Jej opinię przyjęto za pewnik ze względu na jej ogromny autorytet w dziedzinie archeologii. Dopiero w latach osiemdziesiątych, kiedy opublikowano jej pisma, wyszło na jaw, że znalazła ona w Jerycho naczynia, które występowały tylko i wyłącznie około 1400 r. p.n.e. Kenyon zignorowała to świadectwo, gdyż podważało jej wniosek, że Jerycho było niezamieszkałe w czasie biblijnego podboju Kananu. Zignorowała też skarabeusze znalezione wcześniej przez archeologa Johna Garstanga na cmentarzu w Jerychu, które nosiły imiona faraonów egipskich panujących w XV/XIV w. p.n.e., co dobitnie wskazywało, że Jerycho było zamieszkałe w czasach Mojżesza i Jozuego. Odrzuciła nawet wyniki datowania radiokarbonicznego, które wskazywało na zniszczenie miasta ogniem w 1410 r. p.n.e. Prof. B. Wood z uniwersytetu w Toronto wykazał, że szczegóły podboju Jerycha są zdumiewająco zgodne ze starotestamentową relacją. Na przykład stosy spalonego ziarna w jego ruinach świadczą, że nie padło po długim oblężeniu, lecz nagle. Czemu spalili ziarno, zamiast je złupić? Biblia wyjaśnia ten osobliwy fakt tym, że Jerycho było obłożone klątwą, dlatego Izraelici nie mogli z niego niczego zabrać JOZ. 6,21.24.

Niegdyś krytyczni uczeni utrzymywali, że Izrael zaistniał w Kananie dopiero w czasach asyryjskich, aż odkryto stelę egipskiego króla Marenptaha, która wymienia Izrael już w XIII w. p.n.e. Wówczas zaczęli akcentować, że król Dawid i Salomon to postacie mityczne. W 1993 r. ich tezy obaliło odkrycie steli w Tel Dan z IX w. p.n.e., która wymienia dom Dawida jako panującą dynastię. Niedawno francuski uczony Andre Le Maire odcyfrował dotąd prawie nieczytelny fragment steli króla Meszy z IX w. p.ne., jako „dom Dawida”. Stela wspomina też dom króla Achaba, który panował w północnym królestwie izraelskim. Odkrycia te potwierdzają historyczność króla Dawida i jego dynastii, a nawet biblijną relację o podziale jego królestwa na północne i południowe po śmierci Salomona. Krytycy ukazują wyczyny króla Dawida, jak na przykład pokonanie Goliata, jako legendy spisane przez kapłanów w czasie niewoli babilońskiej, aby budować morale Izraela. Pomijają jednak fakt, że Biblia opisuje z równą otwartością cudzołóstwo Dawida i zbrodnię na mężu Batszeby, jakiej się dopuścił. Czy one też miały budować morale narodu? Nonsens. O wiarygodności Starego Testamentu, oprócz licznych odkryć archeologicznych, świadczy jego otwartość. Zamiast żywotów świętych ukazuje ludzi z krwi i kości, z zaletami i wadami, co potwierdza, że mamy do czynienia z historią, a nie hagiografią.

Z podobnym sceptycyzmem, jak do króla Dawida i jego królestwa, krytycy odnosili się kiedyś do starotestamentowej relacji o potędze Asyrii oraz do wzmianek o takich królach jak Sargon II. Niemieccy krytycy z Tybingi przytaczali wzmianki o nim IZAJ. 20,1 jako przykład historycznych błędów w Starym Testamencie, budując swe spekulacje nie na znaleziskach archeologicznych, lecz na ich... braku, podobnie jak to czynią ich dzisiejsi epigoni. Odkrycie potężnych miast asyryjskich przez Layarda i Bottę, w tym pałacu króla Sargona II, w pełni zrehabilitowało relację Starego Testamentu. Kiedy archeolog niemiecki Robert Koldewey odkrył Babilon, wyszło na jaw, że Biblia znów miała rację, ukazując króla Nabukadnezara jako wielkiego władcę i budowniczego, w co krytycy wcześniej powątpiewali, wnioskując z braku znalezisk archeologicznych. [w górę]

Niektórzy wyciągają dziś daleko idące wnioski z braku wielu znalezisk z czasów Dawida i Salomona, choć taki stan nie powinien dziwić, gdyż dotąd zbadano niewiele miejsc z tego okresu. Przyczyn jest kilka. Po pierwsze, Jerozolima czy Hebron, gdzie było powinno być najwięcej zabytków z tego okresu są bez przerwy zamieszkałe od czasów Dawida, tak że jedne budowle budowane były na szczątkach poprzednich. Po drugie, miejsca te są dziś gęsto zamieszkałe lub uważane za święte przez muzułman, jak w przypadku Wzgórza Świątynnego, dlatego ekskawacja jest tam prawie niemożliwa. Po trzecie, muzułmanie na kontrolowanych przez siebie terenach utrudniają wykopaliska, obawiając się, że znaleziska wsparłyby historyczne roszczenia Żydów do ziemi palestyńskiej.

W sprawie powstania Starego Testamentu Spiegel powtarza mit zwany tezą dokumentarną, a zrodzony prawie dwa wieki temu przez niemiecką szkołę krytyki biblijnej z Tybingi, według którego Pięcioksiąg Mojżeszowy powstawał na przestrzeni setek lat, a proces ten zakończył się dopiero w czasach helleńskich. Mit ten traci jednak z każdym rokiem na wiarygodności, gdyż do tej pory nie znaleziono żadnego materialnego dowodu na jego potwierdzenie.

Autor artykułu w Spiegelu sugeruje, że Pięcioksiąg Mojżeszowy i monoteistyczna religia izraelska sięgają zaledwie czasów króla Jozjasza (VII w. p.n.e.). Znaleziska zaprzeczają temu. Na przykład w 1979 roku w grobowcu w pobliżu doliny Hinnoma w Jerozolimie archeolog Gabriel Barkai znalazł srebrny zwój z fragmentem błogosławieństwa Aarona z IV księgi Mojżeszowej 4 MOJŻ. 6,24-26, który mówi o Bogu Jahwe w monoteistycznym duchu, tak jak reszta Starego Testamentu. Warto przy tym wspomnieć, że przed tym znaleziskiem krytycy datowali ten właśnie fragment dopiero na okres po niewoli babilońskiej (VI w. p.n.e.). Odkrycie to wskazuje, że wspomniany tekst Pięcioksięgu Mojżeszowego był dobrze znany i akceptowany jako Pismo Święte na długo wcześniej.

Czy Bóg Jahwe wyłonił się z kananejskiego bożka pogody, dlatego że w inskrypcji z Kuntillet Ajrud wymieniona jest obok naga małżonka, bogini Asztarte? Nie odkryto dotąd żadnej inskrypcji, z której wynikałoby, że Jahwe był oficjalnie czczony jako bożek słońca czy pogody. Jest to spekulacja. Baal nigdy nie był bogiem Izraela, choć był znany Izraelitom i niektórzy z nich zapewne czcili go wraz z Asztarte. Czy musi to oznaczać, że wszyscy Izraelici podzielali taki pogląd? Bynajmniej. Znaleziono ogromną ilość skorup i pieczęci z różnych wieków, które noszą imiona zawierające w sobie imię Boga Jahwe (np. Azaryahu, Domleyahu, Gedalyahu, Asyahu), co świadczy, że Jahwe był przez wszystkie wieki uważany w Izraelu za Boga z dużej litery.

Owszem, kananejskie bożki Baal i Asztarte były czczone w Kananie, także przez niektórych z Izraelitów. Biblia nie kryje tego, czego autor artykułu ze Spiegela chyba nie wie, skoro czyni z tego taką sensację. Gdyby sięgnął do księgi Jeremiasza, przekonałby się, że ten prorok nieraz apelował, aby Izraelici powrócili do wiary patriarchów i zaprzestali składać ofiary na wyżynach Baalowi i Asztarte. [w górę]

Przed nim prorok Eliasz skonfrontował na górze Karmel kilkuset kapłanów Baala oraz Asztarte właśnie za to, że odwodzili Izrael od Jahwe ku pogańskim bożkom. W konfrontacji tej ujawniła się moc Boża, tak że w końcu cały lud przyznał: „Naprawdę Jahwe jest Bogiem! Naprawdę Pan jest Bogiem!” 1 KRÓL. 18,39. Nie przypadkiem Izraelici mieli usunąć Kananejczyków z Ziemi Obiecanej w czasach Jozuego. Bóg wiedział, że wpływ politeizmu odbije się negatywnie na wierze Izraelitów. Odstępstwo Izraelitów w kierunku bałwochwalstwa pociągnęło niewolę asyryjską i babilońską SĘDZ. 2,12-13; IZAJ. 57,5; EZECH. 20,28-31; EZDR. 4,1-3. Wniosek autora ze Spiegela, że monoteizm izraelski wykluł się z bałwochwalstwa jest absurdalny, o czym sam przekonałby się łatwo, gdyby skonsultował swe wnioski z religioznawcą. Historia religii świata dowodzi bowiem, że religie politeistyczne nie mają tendencji, aby stopniowo ograniczać liczbę swoich bogów, dlatego wszystkie dawne religie politeistyczne pozostały takimi do dziś (np. taoizm, hinduizm).

Archeolodzy dokonali setek odkryć dowodzących wiarygodności tekstu biblijnego. W ostatnich latach znaleziono m. in. ossuarium arcykapłana Kajfasza oraz ossuarium Jakuba, brata Jezusa. Znaleziono liczne pieczęcie z imionami postaci wymienionych w Starym Testamencie, na przykład Azaliasza, Chilkiasza, Szafana, Asajasza 2 KRÓL. 22. Dzięki nim wiemy, że ludzie ci żyli i piastowali takie funkcje, jakie przypisuje im Stary Testament. Odkrycia pokazują, że ilekroć możemy porównać znaleziska z tekstem biblijnym, tylekroć Biblia wychodzi obronną ręką z zarzutów stawianych na podstawie braku danych. Dlatego znawca archeologii biblijnej, prof. John McRay, napisał: „Archeolodzy nie znaleźli dotąd niczego, co byłoby sprzeczne ze sprawozdaniem biblijnym. Przeciwnie, archeologia wykazała błędność wielu poglądów wyznawanych przez sceptycznych uczonych, poglądów, które przez całe lata uważano za ‘fakty’”.

Dr Alfred Palla od lat zajmuje się archeologią biblijną. Studiował historię starożytną w Krakowie pod kierunkiem prof. A. Krawczuka, a potem biblistykę w stanie Michigan (Andrews University), doktoryzując się w Kalifornii (Fuller Theological Seminary). Opublikował dziesiątki artykułów o tematyce biblijno-archeologicznej oraz osiem książek, w tym Skarby Świątyni, Sekrety Biblii, Mądrość starożytnych.
 

 
   

[w górę]

   
 

główna | pastor | lekarz | zielarz | rodzina | uzależnienia | kuchnia | sklep
radio
| tematy | książki | czytelnia | modlitwa | infoBiblia | pytania | studia | SMS-y
teksty | historia | księga gości | tapety | ułatwienia | technikalia | e-Biblia | lekcje
do pobrania
| mapa | szukaj | autorzy | nota prawna | zmiany | wyjście

 
 



 

© 1999-2003 NADZIEJA.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Bank: BPH PBK VI/O w Warszawie, PLN: 11 1060 0076 0000 3200 0074 4691
Bank Swift ref. BPH KPL PK