Polski English Deutch wyjście strona główna
 
  jesteś tutaj: nadzieja.pl > czytelnia > rewolucja... wydrukuj dokument tekstowy  
 

REWOLUCJA W MATRIX?

ZBIGNIEW WIERCIŃSKI

 
 

W naszym uporządkowanym z pozoru życiu zajmujemy się nieistotnymi sprawami. Zajmuje nas pogoń z jednej strony za pieniądzem, a z drugiej za przyjemnościami, które ten pieniądz pomaga zrealizować. Jedną z nich jest kino, które w większości ma dziś wydźwięk negatywny. Ale felieton ten jest tylko pozornie o kinie. Przecież kino wykorzystują z powodzeniem w głoszeniu Ewangelii także chrześcijanie. W czym więc problem?

Kiedy ukazał się pierwszy film braci Wachowskich z serii „Matrix”, część moich znajomych wpadła wprost w euforię, bo oto pojawiło się coś, co zaczęło zaprzątać im głowę: a może rzeczywiście żyjemy w „matriksie”, nierealnej rzeczywistości, która istnieje w naszych umysłach? Podniecali się fikcją, czymś co realnie nie istnieje. Nie czynili by tak, gdyby znali Biblię. Ona pisała o tym już dawno temu.

Pismo Święte rozpisywało się o czymś na kształt „Matrix” zanim w ogóle narodziło się kino. Przecież każdy dobry chrześcijanin, który może choć z kilka razy przekartkował Biblię wie dobrze, że ten świat, który nas zewsząd otacza tak właściwie jest zupełnie rzeczywisty, ale ma jakby dwa wymiary: namacalności i duchowości. Pierwszy zatem to realny świat: ja, ty, inni, zwierzęta, przedmioty, przyroda ożywiona i nieożywiona. Drugi to świat niewidzialny, eteryczny, który jest areną działalności duchów zwanych aniołami. Te dwa światy tylko pozornie się przenikają i oba są najzupełniej realne. Człowiek nie może dostać się do świata duchów i wrócić (np. życie po życiu), za to duchy mogą przenikać do nas pod różnymi postaciami, np. w drugim człowieku (spirytyzm, opętanie), czy występować samodzielnie (widzenia, objawienia). Mniejsza teraz o właściwe zrozumienie tych zjawisk.

Ludzie od wieków tęsknią za wszelkiego rodzaju nadprzyrodzonymi zdarzeniami. Sądzę, że miało to swój początek już w raju, gdy Bóg odwiedzał pierwszą parę ludzi i kontaktował się z nimi twarzą w twarz, czy również później, kiedy wypędzono ich z niego po zaistnieniu grzechu i kontakt ten był utrzymywany przez aniołów. To siedzi głęboko w nas.

Zatem pytanie, jakie się pojawia, powinno dotyczyć raczej tego, co jest prawdą, a co fałszem. Bracia Wachowscy dodali do filmu pewne wątki biblijne. I to z umiarem, choć nie są w tym zbyt oryginalni. Wystarczy zaznaczyć, że w filmie toczy się walka Dobra ze Złem. Jest to oczywista analogia do walki między Bogiem a Szatanem, przy czym każdy dysponuje armią aniołów. To, o czym zwykle twórcy filmowi zapominają, to fakt, że aniołów Bożych jest dwa razy więcej, niż demonów. Biblia sprawozdaje: „I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie.” OBJ. 7.8. Wynik tego odwiecznego zmagania się jest już z góry przesądzony. Demony poniosły swego czasu druzgocącą klęskę, kiedy Szatan doprowadził do ukrzyżowania Jezusa Chrystusa, będącego Synem Bożym. W ten sposób przypieczętowały swój los. [w górę]

Poza tym królestwo Szatana jest rozdarte. Toczą się tam otwarte konflikty, a poszczególne frakcje zwalczają się wzajemnie. Być może to Jezus miał na myśli, kiedy powiedział, że „[...] każde królestwo, rozdarte wewnętrznie, pustoszeje, a skłócone domy upadają. Jeśli więc szatan sam w sobie jest rozdarty, jak się ostanie jego królestwo, [...]?” ŁUK. 11,17.18. Można spekulować, że dlatego agent Smith próbował wydobyć bez wiedzy swoich kolegów informacje o kodzie dostępu do komputera Syjonu.

Walka Neo z agentem Smith’em, nie jest niczym innym, jak pokazaniem, że dobro zawsze zwycięża nad złem. Nawet jeśli Neo (analogia do angielskiego „the one”, czyli jedynego, wybranego, a więc bezpośrednio do Jezusa) ma uwierzyć przede wszystkim w siebie i walczyć jednocześnie w kilkudziesięcioma agentami jednocześnie. I to, jak się można przekonać, bardzo widowiskowo.

A gdzie w tym wszystkim Bóg? Kto uczynił Neo wybrańcem? Sam się nim mianował? Przepowiedziała mu to ekranowa Wyrocznia? A może maczał w tym palce Morfeusz? Twórcy filmu zapewne przewrotnie nadali mu takie imię. Przywódca rebeliantów, a jednocześnie w mitologii greckiej bóg marzeń sennych, który ratując ukochaną Eurydykę potem i tak ginie tragicznie, rozszarpany przez oszalałe Bachantki. Czyżby ekranową postać czekał taki sam los? Zatem może dla Neo fikcją i snem jest wszystko, co się wokół niego dzieje? Może nie istnieje nic?

Wszystko w tym filmie jest trochę przesiąknięte pewnymi aspektami religii. Nawet wybór imienia dla Trinity musiał mieć dla autorów scenariusza jakieś magiczne znaczenie. Nazywać postać Trójcą? Toć to bezpośrednia analogia do Ducha Świętego. Mamy więc niezauważalnie trzy osoby matriksowego bóstwa: Morfeusza, Neo i Trinity. Cóż za pomysłowość! Zatem pewnie Szatanem jest agent Smith. Moje gratulacje.

Ale kiedy wokół nas trwa matriksowe szaleństwo, warto zastanowić się, co na ten temat mówi Biblia. Otóż ta starożytna księga przedstawia przed nami konflikt, w którym najważniejszą rolę odgrywa człowiek, a raczej to, po której stronie konfliktu stanie. Kiedy przed wiekami w niebie wybuchł bunt, stłumiony potem zbrojnie, a którego wynikiem było wypędzenie części aniołów, nastąpiła narada Boga Ojca z Bogiem Synem, Jezusem, która doprowadziła do zatwierdzenia planu powstałego jeszcze przed stworzeniem Ziemi i jej istot. Plan polegał na inkarnacji Jezusa w ciele i narodzenia się na Ziemi jako zwykłego człowieka. Celem tej 33-letniej „wizyty” było przedstawienie upadłej ludzkości miłości Boga i zaakcentowanie Jego niezmiennego prawa, zgodnie z którym grzesznik musi ponieść śmierć. Gdyby ten plan nie powstał, wszyscy ludzie, jacy kiedykolwiek żyli na Ziemi musieliby umrzeć. Co się potem dzieje? Plan zbawienia realizuje się poprzez śmierć Chrystusa na krzyżu i paradoksalnie ta klęska nieba jest wyzwoleniem dla ludzkości, wspaniałym zwycięstwem nad mocami ciemności. [w górę]

Kiedy nasze życie przecieka nam pomiędzy palcami, przychodzi refleksja i dręczące pytanie, czy ma ono sens. Poszukujemy wtedy rozwiązania dylematu i zbaczamy ze ścieżki, jaką wyznaczył nam Bóg. Chrześcijanie, nie rozumiejąc swego miejsca w tym świecie, kierują swe kroki albo do nauk religii wschodu, albo część z nich zostaje ateistami. Niektórym religia staje się tak obojętna, iż zasilają szeregi apateistów [apateizm, czyli brak skłonności do przejmowania się własną religijnością — dop. red.]. Gdyby wesprzeć się dialogiem z filmu, to sam Morfeusz stwierdza, mówiąc do Neo: „Znać drogę to jedno, ale podążać nią, to zupełnie coś innego”. A Biblia dopełnia to słowami: „Niejedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci.” PRZYP. 14,12.

Czego uczą nas filmy typu „Matrix”? Mocy do walki ze złem sugeruje się szukać w sobie, a nie w Bogu. Bóg nie jest nam do niczego potrzebny. Już sama myśl, że jesteśmy jakby bogami, jest szalona. Film chytrze przemyca treści z jednej strony chwalebne i piękne, jak miłość, braterstwo, heroizm, a z drugiej zaprząta umysł rzeczami nieistotnymi z punktu widzenia zbawienia, niemającymi pokrycia w rzeczywistości. Wiedza o tym, że jakoby żyjemy w Matrix, nie prowadzi do nikąd. Tak jak znajomość tego, że Jezus jest Bogiem nie zbawia. Nawet Szatan o tym wie. Musimy uwierzyć, że Bóg zbawił świat w osobie Jezusa Chrystusa, że wszystko trzyma w swoim ręku, że działa aż dnia dzisiejszego, że zależy Mu na nas. Człowiek nie jest nic nieznaczącym ogniwem, baterią zasilającą jakiś układ. Każdy z nas jest tak samo ważny dla Niego. Nic tego nie zmieni. Nie szukajmy substytutu Boga, bo prawda jest na wyciągnięcie ręki. Trzeba tylko chcieć ją poznać. Czy nie czas się wreszcie zbudzić?

Kolejny film z serii „Matrix”, jaki wchodzi obecnie do kin, to przecież zwykła rozrywka i nic więcej. Jeśli już musimy z niej skorzystać, to zróbmy to mądrze i nie dajmy się, proszę wybaczyć sformułowanie, otumanić.
 

 
   

[w górę]

   
 

główna | pastor | lekarz | zielarz | rodzina | uzależnienia | kuchnia | sklep
radio
| tematy | książki | czytelnia | modlitwa | infoBiblia | pytania | studia | SMS-y
teksty | historia | księga gości | tapety | ułatwienia | technikalia | e-Biblia | lekcje
do pobrania
| mapa | szukaj | autorzy | nota prawna | zmiany | wyjście

 
 



 

© 1999-2003 NADZIEJA.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Bank: BPH PBK VI/O w Warszawie, PLN: 11 1060 0076 0000 3200 0074 4691
Bank Swift ref. BPH KPL PK