|
NOWE ŻYCIE W
JEZUSIE OBEJMUJE ŚMIERĆ, POGRZEB I ZMARTWYCHWSTANIE
Wiele lat temu,
przebywając na Zachodzie, moją uwagę zwrócił pewien europlakat i widniejące
na nim przesłanie. Amerykański koncern samochodowy umieścił na nim postać
lekarza obsłuchującego przy pomocy stetoskopu klatkę piersiową pacjenta;
napis brzmiał: „Słyszę tylko: »ford, ford, ford«”. A co słyszy niebiański
Lekarz, gdy przysłuchuje się biciu naszych serc? Czy słyszy jęk grzechu
(patrz
GAL. 5,19-21),
czy też serce bijące w spokojnym rytmie sprawiedliwości i radości (patrz
GAL.
5,22-23)?
Z natury
wszyscy jesteśmy grzesznikami. Dawid powiada: „Urodziłem się w przewinieniu i
w grzechu poczęła mnie matka moja”
PS. 51,7.
Apostoł Paweł zajmuje podobne stanowisko na temat natury grzechu: „Wszyscy
zgrzeszyli i brak im chwały Bożej”
RZYM. 3,23.
Żyjemy w świecie grzechu. Nie musimy jednak pozostawać w mocy grzechu.
Pewnego razu grupa przyjaciół wybrała się na wycieczkę po oceanie, podczas
której oglądali wieloryby. Morze było wzburzone. Z drżeniem patrzyli na
ogromne zwierzęta z wdziękiem igrające w wodzie tuż obok ich niewielkiego
statku. Wtem wielka fala nadpłynęła od strony rufy i wstrząsnęła statkiem.
Osoby przebywające na dolnym pokładzie zdrętwiały. Na szczęście fala dotarła
tylko do połowy pokładu i cofnęła się. Ktoś krzyknął: „To dobrze, gdy się ma
statek na oceanie, ale niedobrze, gdy się ma ocean na statku”.
Żyjemy w złym
świecie. Nie jest jednak wolą Bożą, by zło nadal panowało w nas samych. Bóg
zapewnił nam zwycięstwo nad grzechem. Dał nam ewangelię Jezusa Chrystusa,
która jest „mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy”
RZYM. 1,16.
Bez Jezusa nie ma nadziei, gdyż „nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie
ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy
być zbawieni”
DZ. AP. 4,12.
Jezus mówił o
tym zbawieniu jako nowonarodzeniu. „Jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie
może ujrzeć Królestwa Bożego”
JAN 3,3.
W swej rozmowie z Nikodemem Jezus trzykrotnie powtórzył ten boski wymóg —
nowonarodzenie. Paweł także podkreślał konieczność doświadczenia nowego
życia. Leżąc w prochu ziemi, na drodze do Damaszku, zobaczył, czym jest
ewangelia Jezusa Chrystusa. „Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym
jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe”
2
KOR. 5,17.
To jest dobra nowina. W Jezusie jest nadzieja dla każdego grzesznika. Dzięki
Niemu mamy przebaczenie, pojednanie z Bogiem i pokój. Dzięki Niemu stajemy
się synami i córkami Boga oraz mamy nowe życie.
Idąc ulicą
górniczego miasteczka, zauważyłem, że pył węglowy pokrywa wszystko. Wszystko
w tym mieście było czarne od pyłu. Ale w tym przygnębiającym obrazie
zauważyłem coś, co sprawiło mi radość. Piękną, jak zawsze, różę, bez śladu
pyłu. Tak samo w naszym życiu, pełnym grzechu, Boża łaska może uczynić z nas
nowych ludzi i sprawić, że będziemy prowadzić pobożne życie. Jak to jest
możliwe? Jeszcze raz powróćmy do tego, co napisał Paweł. W Rzym. 6,1-4
wymienia on trzy proste kroki, które prowadzą do nowego życia.
ŚMIERĆ
STAREGO ŻYCIA
Nowe życie w
Chrystusie zaczyna się wraz ze śmiercią starego życia. W Liście do Rzymian
Paweł opisał, w jaki sposób Bóg zapewnił ludzkości zbawienie dzięki Jezusowi
Chrystusowi. Jesteśmy więc „usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez
odkupienie w Chrystusie Jezusie”
RZYM. 3,24.
To usprawiedliwienie daje nam „pokój (...) z Bogiem przez Pana naszego,
Jezusa Chrystusa”
RZYM. 5,1.
Ale nie tylko — mamy także „dostęp przez wiarę do tej łaski, w której stoimy,
i chlubimy się nadzieją chwały Bożej”
RZYM. 5,2.
Wszystko to jest możliwe dzięki łasce Bożej objawionej w Jezusie. Rezultatem
zaś jest nowe życie: „Żeby jak grzech panował przez śmierć, tak i łaska
panowała przez usprawiedliwienie ku żywotowi wiecznemu przez Jezusa
Chrystusa, Pana naszego”
RZYM. 5,21.
W czasach Pawła
niektórzy nie rozumieli tego, że Boża łaska jest darem. Ludzie sądzili, że im
więcej ktoś grzeszy, tym więcej może polegać na mocy Bożej łaski. Paweł
energicznie przeciwstawił się takiemu błędnemu rozumieniu ewangelii.
„Przenigdy! — wołał ostrzegając. — Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy,
jeszcze w nim żyć mamy?”
RZYM. 6,2.
Chrześcijańskie życie zaczyna się śmiercią. Musi nastąpić śmierć dla świata i
dla grzechu. Jako grzesznicy musimy uwierzyć i przyjąć fakt, że Jezus umarł
za nasze grzechy na krzyżu. Musimy zostać ukrzyżowani wraz z Jezusem. Musimy
porzucić uczynki ciała (patrz
GAL. 5,19-21).
[]
W jaki sposób
możemy umrzeć dla grzechu? Pewien pisarz chrześcijański udzielił odpowiedzi
na to pytanie. „Nie możesz zmienić swego serca, nie możesz oddać Bogu swoich
uczuć. Możesz jednak wybrać, że chcesz Mu służyć. Możesz oddać Mu swoją wolę,
a On będzie sprawiał w tobie pragnienie i wykonanie według swego upodobania.
W ten sposób cała twoja natura zostanie poddana pod panowanie Ducha
Chrystusowego. Twoje uczucia skoncentrują się na Nim. Twoje myśli będą w
harmonii z Nim”.
Potrzeba tej
samej siły zmartwychwstania, która wyprowadziła Łazarza z grobu, by napełnić
sprawiedliwością duszę, zniewoloną niegdyś grzechem. Aby dać grzesznikowi
nowe życie, potrzeba tej samej mocy, która dała życie istocie uczynionej z
gliny i nazwanej Adamem. Jeśli pozwolimy Duchowi Świętemu działać w naszych
sercach, On przekona nas o grzechu. Doprowadzi do tego, że przyjmiemy
przebaczenie i wyposaży w moc, która płynie z krzyża Chrystusa. „Bo ci,
których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha
niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym
wołamy: Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi
Bożymi jesteśmy”
RZYM.
8,14-16.
POGRZEB
STAREGO ŻYCIA
Drugi krok ku
nowemu życiu Paweł porównuje do pogrzebu: „Pogrzebami tedy jesteśmy wraz z
nim przez chrzest w śmierć”
RZYM. 6,4.
Po śmierci musi nastąpić pogrzeb. Tak było z małą dziewczynką, która zmarła w
pewnej wiosce. Podczas pogrzebu ojciec czterokrotnie kładł dłoń na klatce
piersiowej swej córki. Próbował wyczuć jakieś oznaki życia. Gdy był już
pewny, że dziecko nie żyje, ciało złożono do grobu i zasypano ziemią.
Nieodwołalność
śmierci sprawia, że pogrzeb również staje się faktem nieodwołalnym. Podobnie
jest w chrześcijańskim życiu. Śmierć dla grzechu musi zostać przypieczętowana
aktem pogrzebu. Paweł porównuje więc symbolikę chrztu do pogrzebu. „Czyż nie
wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć jego
zostaliśmy ochrzczeni? Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w
śmierć”
RZYM. 6,3-4.
POWSTANIE DO
NOWEGO ŻYCIA
Teraz
przychodzi kolej na trzeci krok — powstanie do nowego życia. Jesteśmy martwi
dla grzechu, nasze grzechy zostały pogrzebane, więc powstajemy do nowego
życia. Paweł stwierdza: „Abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych
przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili”
RZYM. 6,4.
Gdy wynurzamy się z wody podczas chrztu, w wierze chwytamy się mocy
zmartwychwstania do nowego życia.
Paweł często
używa motywu śmierci i zmartwychwstania, by zilustrować, w jaki sposób
grzesznik zostaje zbawiony i wyposażony do prowadzenia sprawiedliwego życia.
Do chrześcijan w Efezie apostoł napisał: „I nas, którzy umarliśmy przez
upadki, ożywił wraz z Chrystusem — łaską zbawieni jesteście — i wraz z nim
wzbudził, i wraz z nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie”
EFEZ.
2,5-6.
Uczestniczenie
w mocy zmartwychwstania Chrystusa oznacza udział w owocach zwycięstwa nad
grzechem osiągniętego przez Jezusa. On żyje, więc i my żyjemy. Objawiamy
także w naszym życiu owoc Ducha: „Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój,
cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość.
Przeciwko takim nie ma zakonu. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa,
ukrzyżowali ciało swoje wraz z namiętnościami i żądzami. Jeśli według Ducha
żyjemy, według Ducha też postępujmy”
GAL. 5,22-25.
Jednego nigdy
nie możemy zapomnieć. Zwycięstwo zawsze należy do Chrystusa. Gdy przyjmujemy
Go, On daje je nam. Nie musimy sami się zmagać z grzechem. Musimy ufać Jemu i
być Mu posłuszni. On staje się dla nas i w nas siłą do nowego życia.
„Ciągle próbuję
— powiedziała mi kiedyś pewna osoba — żyć nowym życiem, ale wciąż ponoszę
klęskę”. Wielu chrześcijan ma podobne problemy. Żyją w nieustannym poczuciu
klęski, podczas gdy Pan daje im zwycięstwo w darze. Prowadzenie nowego życia
nie leży w mocy człowieka. Moc przychodzi, gdy decydujemy się złożyć nasze
słabe dłonie w potężnej dłoni Jezusa. On może nas zmienić. Ktoś trafnie
zauważył: „Poddając swą wolę Chrystusowi łączysz się z mocą, która przewyższa
wszelkie zwierzchności i władze. Będziesz miał siłę z góry, która utwierdzi
cię, a poddając się ciągle Bogu będziesz mógł żyć nowym życiem, życiem
wiary”.
W jaki sposób
mógłbym publicznie wyznać, że przyjąłem Jezusa? Jak mógłbym powiedzieć
światu, że zdecydowałem się pójść za Zbawicielem? []
Poddając wolę
Chrystusowi łączysz się z mocą, która przewyższa wszelkie władze. Będziesz
miał siłę, która utwierdzi cię, a poddając się ciągle Bogu będziesz mógł żyć
nowym życiem wiary. Biblia daje mi możliwość uczynienia tego w symbolu
chrztu.
CHRZEST I
NOWE ŻYCIE
Uroczystość
chrztu nie jest sama w sobie żadnym cudem. Jest jedynie zewnętrznym
wyrażeniem wewnętrznej przemiany. Jest to jednak symbol ważny i znaczący.
Jest żywym świadectwem duchowej śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania
wierzącego. Przez chrzest nawrócony grzesznik mówi: „Byłem grzesznikiem. Moje
stare życie skończyło się, ponieważ zostałem ukrzyżowany wraz z Chrystusem.
Gdy wyszedłem z wody po chrzcie, wiem, że Duch Święty zapoczątkował nowe
życie w moim sercu”.
Wyjście z wody
wskazuje na sposób, w jaki należy chrzcić. Nie może to być pokropienie ani
polanie wodą. Jedynie chrzest przez zanurzenie jest prawdziwym biblijnym
chrztem. Jan Chrzciciel chrzcił wyłącznie przez zanurzenie. Filip ochrzcił
etiopskiego dygnitarza przez zanurzenie (patrz
DZ. AP. 8,38).
Paweł w szóstym rozdziale Listu do Rzymian mówi także o chrzcie przez
zanurzenie. Greckie słowo „baptizo” oznacza „zanurzam, pogrążam w czymś
ciekłym”.
Jeśli mamy
zostać ochrzczeni, musimy pogrzebać naszą grzeszną przeszłość. Jest to czyn
wypływający z naszej woli. Jedynie ci, którzy są dojrzali do podejmowania
decyzji, mogą w pełni świadomie uwierzyć w Jezusa, przyjąć Jego zbawienie,
wyznać swe grzechy i zapragnąć chrztu. Tak więc nie należy chrzcić małych
dzieci.
Chrzest ma
jeszcze jedno znaczenie. Ochrzczeni stają się „żywymi kamieniami” wchodzącymi
w skład budowli Kościoła Bożego (patrz
1
PIOTRA 2,5).
Nawiązują więź z nową rodziną wierzących. Rozpoczynają nowe życie służby
przez moc Ducha Świętego. Angażują się w misję Jezusa polegającą na ratowaniu
grzeszników.
To nowe życie
musi być odnawiane każdego dnia. Każdego ranka musimy zaczynać dzień u stóp
krzyża i przy pustym grobie. Codziennie musimy umierać dla grzechu i
powstawać z martwych z Jezusem do nowego, zwycięskiego życia. Chwała Bogu,
Jezus ma moc nas zbawić. On może dać zwycięstwo tam, gdzie czekałaby nas
klęska, życie tam, gdzie byłaby śmierć, radość zamiast smutku.
Podczas
wykładów ewangelizacyjnych w Papui-Nowej Gwinei pewien pastor adwentystyczny
składał świadectwo wiary wobec wielkiej rzeszy słuchaczy. „Znacie mnie
wszyscy. Znacie wioskę w górach, gdzie się urodziłem. Słyszeliście, co mówili
o mnie moi ziomkowie. Byłem złym człowiekiem. Piłem, paliłem, narkotyzowałem
się, walczyłem w czasie wojen plemiennych. Wtedy ktoś mi opowiedział o
Jezusie. Popatrzcie na mnie teraz. Jestem nowym człowiekiem. Nie mam już
złych nałogów. Popatrzcie na mnie. Jestem czysty. Jezus zmienił moje życie”.
W Papui-Nowej Gwinei adwentyści są nazywani „mocnymi ludźmi”. Nie dlatego, że
są silniejsi fizycznie od innych, ale dlatego, że porzucają stary sposób
życia i żyją nowym życiem dzięki Jezusowi Chrystusowi.
Tak, dzięki
Jezusowi i ty możesz mieć nowe życie. Już dzisiaj. | |