|
W
artykule tym przeanalizuję różne metody stosowane przez krytyków Biblii.
Dla wszystkich, którzy starają się studiować i zrozumieć Biblię,
zagadnienie biblijnej hermeneutyki (zajmującej się metodami i zasadami
właściwej interpretacji Pisma Świętego) jest nie tylko interesujące, ale i bardzo
ważne.
Termin
„krytyka Biblii” oznacza wysiłki tych uczonych, którzy zajmują się
badaniem tekstu Biblii (krytyka tekstu albo niższa krytyka) i jej treści
(wyższa krytyka). Wyższa krytyka Biblii dzieli się na krytykę historyczną
i literacką. W tym krótkim studium skoncentrujemy się na historycznej
krytyce Biblii, głównie dlatego, iż służy ona jako podstawa innych
„krytyk”, które budują na niej swoje hipotetyczne struktury interpretacji.
Pilna
potrzeba znalezienia hermeneutycznej metody studium biblijnego, znanej
powszechnie jako metoda historyczno-krytyczna, została wytworzona przez
jeszcze głośniejsze i częstsze wołanie protestanckich uczonych o przyjęcie
i stosowanie takiej metody.[1] Krótkie spojrzenie na kilkadziesiąt
ostatnich lat studiów nad Biblią da nam niezbędne rozeznanie, pozwalające
rozstrzygnąć tę kwestię.
Ostry spór,
jaki rozgorzał w latach dwudziestych naszego stulecia między
fundamentalistami a modernistami w kręgach
naukowych na uniwersytetach i w seminariach, a także w niektórych
Kościołach, jest znany wszystkim osobom zainteresowanym tym zagadnieniem.
Racjonaliści, humaniści, moderniści i liberalni teologowie uważają i uporczywie
obstają przy tym, że „uczciwy” uczony czy „inteligentny” wierzący człowiek
nie może dłużej akceptować dotychczasowej formuły chrześcijańskiej wiary
ściśle związanej z „niehistorycznym nadnaturalizmem” (cudami), gdyż
sprzeciwia się to „naukowej” strukturze świata. Ci modernistyczni uczeni,
przypisujący sobie „intelektualną uczciwość” i obiektywność, utrzymują, że
współcześni wierzący i uczeni powinni „skorygować” swój biblijny
światopogląd dostosowując go do współczesnej nauki, historii i ludzkiego
doświadczenia.[2] Z drugiej strony fundamentaliści i konserwatywni
protestanci słusznie wskazują na to, że liberalno-modernistyczna teologia
podporządkowała „Bożą ewangelię” racjonalistycznemu sposobowi myślenia i w
ten sposób wprowadziła na świat „inną ewangelię”. []
HISTORYCZNO-KRYTYCZNA METODA STUDIOWANIA BIBLII
W centrum
tego sporu między konserwatywnymi protestantami a liberalnymi modernistami
znajduje się krytyka Biblii. Metoda interpretacji Biblii rozwinięta przez
racjonalistów (modernistów, liberałów) jest znana jako metoda
historyczno-krytyczna. Konserwatywni protestanccy uczeni odrzucili
historyczno-krytyczną metodę interpretacji Biblii i utrzymują, że
chrześcijanie powinni opierać swą wiarę na biblijnym przesłaniu (tekście),
w sercu którego znajdują się objawione przez Boga „podstawy” wiary, takie
jak bóstwo Chrystusa, Jego wcielenie, śmierć, zmartwychwstanie, powtórne
przyjście, Boża interwencja w sprawy ludzi (cuda), a także pełne
natchnienie Biblii.
Jednym z
rezultatów tego ortodoksyjno-liberalnego sporu jest bardzo negatywna
postawa konserwatywnych chrześcijan wobec historyczno-krytycznej metody
interpretacji definiowanej i praktykowanej przez liberałów. Metoda
historyczno-krytyczna jest postrzegana jako środek, za pomocą którego
liberałowie stopniowo penetrują seminaria teologiczne i inne kościelne
uczelnie, odwracając zarówno nauczycieli, jak i uczniów od ortodoksyjnej
wiary. Wielu z tych, którzy poczuli w sobie Boże powołanie do
chrześcijańskiej służby kaznodziejskiej i wstąpili do seminariów,
utraciło wiarę, gdy uczono ich, że wiele „istotnych prawd ewangelii”
należy postawić pod znakiem zapytania, a nawet zaliczyć do legend i mitów
pozbawionych historycznych podstaw.[3]
Tak więc
„pewne rezultaty” (czytaj: „hipotezy”) metody historyczno-krytycznej
doprowadziły do zdecydowanego zaznaczenia się różnic wśród biblistów.
Dlatego też w wielu publikacjach stawia się konkretne, budzące ciekawość,
pytanie: Dlaczego niektórzy protestanccy uczeni czują potrzebę przekonania
siebie i innych, że historyczno-krytyczna metoda interpretacji Biblii —
niegdyś odrzucana i potępiana — teraz jest do przyjęcia, a nawet jest
pożądana przez konserwatywnych biblistów?[4]
Gdy wyznawcy
Kościołów i młodzi uczeni pogrążają się w hipotetycznych i konstruowanych
w wyobraźni „pewnych rezultatach” historyczno-krytycznej metody
interpretacji Biblii, można się spodziewać jednej z dwóch typowych
reakcji. Po pierwsze, ci, którzy przyjmują metodę historyczno-krytyczną,
rezygnują ze swych poglądów na Biblię jako Słowo Boże i w konsekwencji
„tracą swoją wiarę”. Po drugie, gdy wierzący widzą krytycznych uczonych
operujących głównie teoriami, hipotezami i wyimaginowanymi
rekonstrukcjami, zamiast twardymi faktami, przyłączają się do „gry” w
krytykę Biblii. Na początku akceptują „pewne rezultaty krytycznego
podejścia naukowego”, a następnie przechodzą do tworzenia własnych teorii
i hipotez. Jednak, aby uczynić je bardziej strawnymi dla konserwatywnych
umysłów, łączą je z tradycyjną, konserwatywną, symboliczną terminologią.
Tę grupę ludzi można opisać jako „najwierniejszych orędowników” w
reklamowaniu „ochrzczonej” formy historyczno-krytycznej metody
interpretacji Biblii. []
Liberalni
uczeni postrzegają konserwatywnych uczonych jako ludzi, którym brak
intelektualnej i naukowej uczciwości, zbyt naiwnych, by przyłączyć się do
„postępowych” krytycznych uczonych, jako ludzi zacofanych,
niekompetentnych, godnych politowania i zasługujących na lekceważenie.
Argument przedstawiony przez G. E. Ladda i wielu innych protestanckich
uczonych — że powinniśmy zaakceptować i stosować historyczno-krytyczną
metodę interpretacji Biblii, gdyż w znacznym stopniu przyczyniła się do
naszego zrozumienia Biblii — zasługuje na ponowne rozważenie i obiektywną
odpowiedź.[5]
ZASADY I
GŁÓWNE ZAŁOŻENIA METODY HISTORYCZNO-KRYTYCZNEJ
Powinniśmy
dokonać przeglądu zasad i głównych założeń metody historyczno-krytycznej.
Metoda ta opiera się na trzech zasadach interpretacji.[6] Są to: (1)
korelacja, (2) analogia i (3) krytyka.
I.
Zasada korelacji oznacza, że żadne wydarzenie (tekst) nie może być
poprawnie zrozumiane bez jego „historycznego kontekstu”. „Historyczny
kontekst” jest zdefiniowany przez pierwsze założenie: historia jest
zamkniętym zbiorem wydarzeń mających swoją przyczynę i skutek. To główne
założenie zmusza nas do odrzucenia „historycznej” części metody
historyczno-krytycznej. Słowo „historia” oznacza częściowy opis wydarzeń z przeszłości.
Jednak „historyczne uwarunkowania”, w świetle których interpretuje się
daną część tekstu biblijnego, są niczym więcej jak hipotetyczną
rekonstrukcją przeszłości, często zupełnie przeciwną dowodom zawartym w
samym tekście. Dla krytyków „historyczny kontekst” jest nierozerwalnym
łańcuchem wydarzeń rozpoczynającym się pierwszym wydarzeniem (przyczyną) i
kończącym ostatnim (skutkiem). Oznacza to, że wydarzenia w ludzkim życiu
nie poddają się jakiejkolwiek formie nadnaturalnych interwencji (cudów), a
wszystkie cuda są niehistoryczne. Biblia jest postrzegana jako jeszcze
jedno dzieło starożytnej literatury.
II.
Zasada analogii oznacza, że „obecne” doświadczenie ludzkie jest
jedynym kluczem do wyjaśnienia tajemnic przeszłości. Zgodnie z nią znane
„dzisiaj” wyjaśnia nieznane „wtedy”. Tak więc nasze obecne rozumienie
ludzkości określa nasze zrozumienie społeczeństwa w czasach Abrahama czy
Mojżesza. W tym miejscu powinniśmy uprzytomnić sobie, że nasze poznanie
teraźniejszości nie jest pełne i nawet najlepiej poinformowani muszą stale
uzupełniać i poszerzać swoją wiedzę. Tak więc „pewne rezultaty krytycznych
studiów” nie mogą być traktowane poważnie, gdyż są co najwyżej jedynie
hipotetycznymi sugestiami.
III. Trzecia
zasada metody historyczno-krytycznej wymaga, by
znaczenie każdego fragmentu Biblii było określane za pomocą potrójnego
testu psychologicznego[7]: (1) Co miał na myśli autor dokumentu,
(2) czy autor wierzył w to, co mówił i (3) czy wiara autora była
uzasadniona? Ta zasada wynika z drugiego głównego założenia, że wszystkie
formy istnienia (biologiczne, społeczne, polityczne, ekonomiczne,
sądownicze, militarne, religijne) podlegają procesowi ewolucji. To
założenie usuwa Boga z uczestnictwa w rozwoju ludzkości i jej instytucji.
Trzecia zasada krytyki czyni metodę historyczno-krytyczną nieograniczenie
subiektywną. []
WNIOSKI
W naszej
reakcji na ten krótki opis historyczno-krytycznej metody interpretacji
Biblii powinniśmy się skupić przede wszystkim na fakcie, że mamy tu do
czynienia z niemal niedostrzegalnymi zmianami w znaczeniu słów używanych
przez ludzi tak studiujących Biblię w stosunku do naturalnego,
powszedniego ich znaczenia.
Historia,
która w potocznej mowie to opis wydarzeń z przeszłości, zmienia tu swoje
znaczenie i oznacza zrekonstruowany opis wydarzeń z przeszłości, który
eliminuje wszelkie dowody Bożego uczestnictwa w tych wydarzeniach.
Drugi
przykład zmiany znaczenia terminu dotyczy słowa „krytyka”. W powszednim
znaczeniu słowo to określa identyfikowanie, opisywanie i analizowanie
danych historycznych i tematycznych zawartych w określonym tekście. Jednak
u krytyków termin ten wskazuje, że własne poczucie dobra i zła (uprzedni
wyimaginowany sąd), jakim kieruje się uczony, staje się normą służącą
ustalaniu wiarygodności fragmentu Biblii. Tak więc dla tych, którzy
posługują się historyczno-krytyczną metodą interpretacji, Pismo Święte
traci swą normatywną rolę jako podstawa chrześcijańskiej nauki i praktyki.
W świetle
naszego krótkiego przeglądu i po omówieniu założeń metody
historyczno-krytycznej, jak powinniśmy odpowiedzieć tym, którzy zachęcają
nas do przyjęcia i korzystania z tej metody i namawiają, byśmy podjęli
dialog ze społecznością naukową? Jak możemy uniknąć oskarżania nas o brak
„naukowej fachowości” i „intelektualnej uczciwości”, stygmatu ludzi
ignorowanych (czytaj: „nie cytowanych”) i godnych politowania, ale zawsze
postrzeganych jako zacofanych, reakcyjnych i niekompetentnych?
Według
profesora G. E. Ladda z Fuller Theological Seminary w Stanach
Zjednoczonych, który pragnie bardziej ożywionej wymiany idei między
konserwatywnymi protestantami a liberalnymi modernistami, zupełne jasne
jest, że historyczno-krytyczna metoda interpretacji
Biblii nie powstała w wyniku otwartego, neutralnego i obiektywnego studium
Biblii, ale raczej, że jej powstanie było motywowane racjonalistycznymi
założeniami, w granicach których nie ma miejsca na biblijne twierdzenia
dotyczące natchnienia i objawienia Pisma Świętego. []
WEDŁUG
JAKIEJ METODY POWINNIŚMY STUDIOWAĆ TEKST BIBLIJNY?
Uważam, że
odrzucamy metodę historyczno-krytyczną, gdyż cenimy Biblię jako Słowo
Boże. Utrzymujemy, że Biblia wyróżnia się spośród
innych dzieł literackich, gdyż jej liczni autorzy byli natchnieni przez
Boga. Wierzymy, że informacje o Bożym działaniu w dziejach ludzkości są
historycznie poprawne, nawet jeśli nie zawsze są poprawnie rozumiane czy
interpretowane. Wierzymy, że prorocze fragmenty Biblii opisują wydarzenia
z przyszłości, w stosunku do czasu ich spisania, i zostały objawione
autorom przez Boga.
Różne
założenia ustalone przez konserwatywnych uczonych wpływają na ich
podejście do interpretacji Biblii. Tak więc
powinniśmy ciągle upewniać się, czy nasze założenia znajdują poparcie w
samej Biblii. Jeśli chodzi o nazewnictwo metod,
które są lub mogą być przyjęte we właściwym studium Biblii, mamy metodę
historyczno-gramatyczną, a także metodę historyczno-teologiczną. Obie te
metody uznają ważność i potrzebę wszechstronnej znajomości biblijnej
historii, języków i geografii, a także literackiej struktury tekstu.
Korzyści z właściwego posługiwania się tymi metodami interpretacji Biblii
zostały w piękny sposób opisane przez pewną dziewiętnastowieczną,
amerykańską pisarkę: „Gdy nadejdzie czas próby, widać będzie, kto przyjął
Pismo Święte za drogowskaz swego życia. (...) Pozorny chrześcijanin nie
odróżnia się od prawdziwego naśladowcy Chrystusa, ale (...) gdy powstanie
ucisk, gdy fanatyzm i nietolerancja dojdą znowu do głosu i rozpocznie się
prześladowanie, wówczas obłudnicy i ci, którzy połowicznie służyli Bogu,
zachwieją się i zaprą swej wiary”.[8]
PRZYPISY:
1. George Eldon Ladd, The New Testament and Criticism, Grand Rapids
1967, s. 18.
2. Interpreting the Bible, Minneapolis 1959, s. 64.
3. Ladd, s. 8.
4. Tamże, s. 12.
5. Tamże, s. 11.
6. Gerhard F. Hasel, Understanding the Living Word of God, Mountain
View 1980, s. 27-34.
7. Gerhard F. Hasel, Biblical Interpretation Today, Lincoln 1985,
s. 73-78.
8. Ellen G. White, Wielki bój, Warszawa 1998, s. 416-417.
|
|